Siatkarze Cerradu Enea Czarnych Radom wyjazdowym meczem z Indykpol AZS-em Olsztyn zakończyli zmagania w sezonie 2022/2023 w rozgrywkach PlusLigi mężczyzn. Radomianie ostatecznie uplasowali się na przedostatniej pozycji. – Ten trzon drużyny, który był na początku, rozsypał się zupełnie i musieliśmy lepić z tego, co było. Są pewne braki, których nie przeskoczyliśmy, dużo można o nich mówić – mówił po ostatnim meczu Michał Ostrowski, kapitan Wojskowych.
W ostatnim spotkaniu ligowym siatkarze Cerradu Enea Czarnych Radom przegrali 1:3 z Indykpol AZS-em Olsztyn.
– Myślę, że ten ostatni mecz wyglądał jak większość naszych meczów na wyjeździe, gdzie na początku spotkania prezentowaliśmy się dobrze, wygrywaliśmy pojedyncze sety. I na tym się kończyło – podsumował Ostrowski. – Nawet w drugim secie walczyliśmy z drużyną z Olsztyna, ale trudno jest na przestrzeni całego meczu rywalizować z taką drużyną, która wykorzysta każdy błąd, niedociągnięcie z nasze strony. To się chyba musiało tak skończyć. Staraliśmy się walczyć mimo tej trudnej sytuacji, ale to było za mało.
Ostatecznie zespół z Radomia uplasował się na przedostatniej, 15. pozycji w tabeli. Michał Ostrowski podkreślił, że na jakość gry na pewno wpłynęły problemy kadrowe. – Kończyliśmy ten sezon w innym składzie niż mieliśmy grać. Odszedł Mauricio, Paweł został trenerem. Kończyliśmy na dwóch przyjmujących, którzy byli zdrowi. Ten trzon drużyny, który był na początku, rozsypał się zupełnie i musieliśmy lepić z tego, co było. Są pewne braki, których nie przeskoczyliśmy, dużo można o nich mówić.
Kapitan Wojskowych jest przekonany, że w kolejnym sezonie drużyna Czarnych zostanie gruntowanie przebudowana. – Myślę, że to jest teraz presja dla działaczy i trenera. Wszyscy musimy wyciągnąć wnioski, ale jeśli chodzi o budowanie drużyny na kolejny sezon, to na pewno będą duże zmiany. Ja wierzę w to, że drużyna będzie się odbudowywać. Miasto i kluba zasługują na to, żeby poziom siatkówki w Radomiu był dużo lepszy – ocenił Michał Ostrowski.
źródło: Czarni TV, opr. własne