W meczu Ligi Mistrzów z Lindemans Aalst nastąpiło to, na co kibice PGE Skry, ale i w ogóle kibice siatkówki nie mogli się doczekać. W bełchatowskich barwach zadebiutował Taylor Sander, który powrócił do gry po ciężkiej kontuzji barku. Amerykanin zapisał na swoim koncie 10 oczek. – Na pewno dobrze, że Taylor zagrał w tym spotkaniu i poczuł boisko. Trzeba pamiętać, że nie grał półtora roku, dlatego dla niego każdy set spędzony na boisku jest bezcenny. Już przed tym turniejem podjęliśmy decyzję, że będziemy mu szukać okazji do gry – przyznał Michał Mieszko Gogol.
Lindemans Aalst nie należy do potentatów, dlatego sztab szkoleniowy PGE Skry Bełchatów uznał, że mecz Ligi Mistrzów z Belgami to najlepszy moment, by powoli wprowadzić do gry Taylora Sandera.
Przypomnijmy, że Amerykanin zmagał się z kontuzją barku, co wyłączyło go z gry na cały poprzedni sezon. Przyjmujący zapisał na swoim koncie 10 oczek, z czego 1 zagrywką i 1 blokiem. Na siatce uzyskał bardzo dobrą skuteczność, na 13 piłek skończył 8 (62 proc.).
Co o dyspozycji Sandera może powiedzieć Michał Mieszko Gogol. – Na pewno dobrze, że Taylor zagrał w tym spotkaniu i poczuł boisko. Trzeba pamiętać, że nie grał półtora roku, dlatego dla niego każdy set spędzony na boisku jest bezcenny. Już przed tym turniejem podjęliśmy decyzję, że będziemy mu szukać okazji do gry. Uznaliśmy, że najodpowiedniejszym momentem będzie starcie z belgijską ekipą. Chcieliśmy też dać odpocząć naszym przyjmującym, którzy we dwójkę ciągną grę praktycznie od początku sezonu. Myślę, że z każdym kolejnym setem, meczem Taylor będzie się spisywał coraz lepiej. Sam przyznał, że to było dziwne być znowu na boisku po takiej przerwie. Będzie się musiał na nowo odnaleźć i poczuć też boiskową odpowiedzialność – podkreślił szkoleniowiec.
W podobnym tonie wypowiadał się Konrad Piechocki. – Niezmiernie cieszy, że Taylor wreszcie mógł wyjść na boisko. Nie można oczywiście popadać w hurraoptymizm, zielone światło do powrotu to jedno, ale drugie to sama możliwość pojawienia się na parkiecie, to na pewno miało też spore znaczenie psychiczne dla Taylora po tej ciężkiej kontuzji. Już pokazał dużo w starciu z belgijską ekipą, co napawa dużym optymizmem na przyszłość. Wierzę, że do maja będzie mógł grać w pełnym wymiarze i że jeszcze dużo nam pomoże – zakończył prezes PGE Skry Bełchatów.
źródło: opr. własne, skra.pl