Siatkarze PGE Skry Bełchatów 3:1 pokonali w wyjazdowym meczu Cerrad Enea Czarnych Radom. Bełchatowianie mieli szanse, aby zakończyć to spotkanie bez straty seta, ale fatalnie rozegrali końcówkę trzeciej partii. – Na pewno jestem rozczarowany końcówką tego trzeciego seta, bo mamy mecz na 3:0 i możemy jechać do domu, a podajemy przeciwnikowi rękę. Podobała mi się natomiast reakcja drużyny, chłopaki podeszli do tego ze sportową złością – mówił trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol.
O ile premierowa odsłona przebiegała pod dyktando bełchatowian, to w kolejnych setach nie szło im już tak łatwo. – Myślę, że z naszej strony to był trochę nerwowy i zbyt statyczny mecz. Odrobinę za mało presji wywarliśmy po pierwszej partii. W niej dobrze zagrywaliśmy, kontrowaliśmy, nieźle pograliśmy pasywnym blokiem. Potem trochę się zatrzymaliśmy, pozwoliliśmy przeciwnikowi się rozkręcić i zrobił się z tego zacięty mecz. Popełniliśmy za dużo błędów i to nie było spotkanie, które powinniśmy okraszać takim ryzykiem. Moim zdaniem jeśli chodzi o nasze decyzje w ataku, to było trochę za dużo niepotrzebnego ryzyka, ale to też jest ważne, aby wygrywać takie mecze i tak się podnosić – ocenił Michał Miszko Gogol.
Szkoleniowiec PGE Skry może mieć pretensje za końcówkę trzeciej partii, w której jego podopieczni nie wykorzystali swoich okazji i przegrali tę część spotkania. – Na pewno jestem rozczarowany końcówką tego trzeciego seta, bo mamy mecz na 3:0 i możemy jechać do domu, a podajemy przeciwnikowi rękę. Podobała mi się natomiast reakcja drużyny, chłopaki podeszli do tego ze sportową złością, ambicjonalnie i szybko załatwili sprawę w czwartej odsłonie – posumował trener ekipy z Bełchatowa.
Z dobrej strony w Radomiu pokazał się Norbert Huber, który cieszył się z kompletu punktów swojej drużyny. – Bardzo chcieliśmy tutaj wygrać za trzy punkty i pokazać swoją wyższość. To nam się udało, choć szkoda, że męczyliśmy się w czwartym secie, bo powinniśmy skończyć to już w trzecim. Niestety nie wyszło, ale najważniejsze są trzy punkty – mówił zawodnik, który mecz skończył z 15 punktami na swoim koncie i 92% skutecznością w ataku. – Nie gram dla MVP, ale po prostu mam dobry rytuał przedmeczowy, który dobrze się sprawdza – przyznał z uśmiechem Norbert Huber.
Przed jego drużyną teraz dwa wyjazdowe spotkania na północy kraju. Bełchatowianie najpierw zmierzą się ze Ślepskiem Suwałki, a następnie zagrają w Olsztynie. – Jedziemy zagrać dwa mecze na północ, dobrze, że uda się to załatwić za pomocą jednej podróży. I Ślepsk Suwałki, i AZS Olsztyn to drużyny, które grają naprawdę dobrze, czekają nas dwa niełatwe zadania, ale to też jest fajny czas dla drużyny, która będzie go mogła spędzić razem – skwitował Michał Mieszko Gogol.
źródło: PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa