– Cieszę się, że tutaj jestem. To dowód na to, że polska siatkówka jest coraz bardziej szanowana na świecie. Powoli w sztabach pojawia się coraz więcej Polaków, a trenerzy zaczynają podejmować pracę jako szkoleniowcy prowadzący różne kluby czy reprezentacje – powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz w TVP Sport Michał Mieszko Gogol, nowy trener JTEKT Stings.
Michał Mieszko Gogol w nadchodzącym sezonie ligowym będzie pracował w Japonii, prowadząc tamtejszy JTEKT Stings. Początkowo Polak nie miał zbyt wielu informacji o drużynie, z którą będzie pracował. – Powiedziano mi tylko tyle, że pasuję do koncepcji władz klubowych. Rozmówcy dodali, że słyszeli dużo dobrego na mój temat i że jestem właściwym wyborem ze względu na charakterystykę drużyny, która będzie na sezon 2023/2024. Nasz zespół ma zostać odmłodzony, dość mocno przebudowany. Klubowi bardzo zależy na rozwoju, zwłaszcza młodych zawodników i dlatego zaproponowano pracę właśnie mnie – przyznał Michał Mieszko Gogol.
Trenerski rodzynek w Kraju Kwitnącej Wiśni
Zdecydował się on na pewne ryzyko. Wcześniej bowiem żaden polski szkoleniowiec nie pracował w Japonii, a sam Gogol ostatnio prowadził reprezentację Łotwy. – To dla mnie bardzo duża szansa. Praca jest rozwojowa, niezwykle ciekawa. Czy jest ryzykiem? Każda praca zawsze jest ryzykiem, ale nie mam zbyt wiele do stracenia w mojej sytuacji. Cieszę się, że tutaj jestem. To dowód na to, że polska siatkówka jest coraz bardziej szanowana na świecie. Powoli w sztabach pojawia się coraz więcej Polaków, a trenerzy zaczynają podejmować pracę jako szkoleniowcy prowadzący różne kluby, czy zagraniczne reprezentacje. Nadal tego jest bardzo mało, ale widać, że powoli to „rusza” – stwierdził były szkoleniowiec między innymi Stoczni Szczecin, Indykpolu AZS Olsztyn i Skry Bełchatów.
Pierwotnie był on przymierzany do pracy w LUK Lublin w nadchodzących rozgrywkach. Sam przyznał, że nie spodziewał się wyjazdu do Japonii. – W życiu bym się nie spodziewał, że zamieszkam w Japonii i będę prowadził tutejszą drużynę. Jest to jeden z lepszych klubów, z dobrą historią. Nie marzyłem, że będę pierwszym Polakiem-trenerem w tym kraju. To był szok – ocenił Gogol.
W JTEKT Stings w międzysezonowej przerwie zaszło sporo zmian. Z zespołu odszedł jego lider – Nishida, a także doświadczony przyjmujący – Yanagida. Pod skrzydłami polskiego trenera będą występowali za to między innymi rozgrywający reprezentacji Japonii, Masahiro Sekita oraz słoweński przyjmujący, Tine Urnaut. – To są nasi najbardziej rozpoznawalni zawodnicy w siatkówce międzynarodowej. Reszta drużyny będzie zbudowana z japońskich graczy, których personalnie poznaję dopiero tutaj. Trenujemy od ponad tygodnia. Mamy w ekipie choćby Shunichiro Sato, środkowego. Kapitanem drużyny jest doświadczony libero, który grał między innymi w Paris Volley, Ryuta Homma. Mówi po angielsku, a to aspekt pomocny w wielu kwestiach – przyznał Gogol.
W Japonii jego kontrakt ma obowiązywać przez dwa lata. W pierwszym sezonie ma on okrzepnąć w tamtejszych warunkach, a zespół nie ma postawionych najwyższych celów. – Drużyna jest w tym roku dość mocno przebudowana i nastawiona na rozwój na zasadzie działania z młodszymi zawodnikami. Czeka nas dużo pracy. Sam sezon też będzie sporym wyzwaniem – zakończył polski szkoleniowiec.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl