– Jestem zadowolony z tego, jak przepracowaliśmy ostatni tydzień, a w drużynie widać dużo energii i motywacji przed ostatnią fazą sezonu – powiedział Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry, przed ćwierćfinałową potyczką z Asseco Resovią.
Czy dla ciebie potyczki rzeszowsko-bełchatowskie mają jeszcze jakieś większe znaczenie?
Michał Mieszko Gogol: – Doskonale sobie zdaję sprawę, jak na przestrzeni ostatniej dekady siatkarskie środowisko żyje rywalizacją PGE Skry z Asseco Resovią, ale kiedy wyjdziemy na mecz, żaden z jego uczestników nie będzie miał tego w głowie. Liczy się tylko tu i teraz. Zawsze powtarzam, że spędziłem bardzo udane pięć lat swojego życia w Rzeszowie i lubię tam wracać, ale w sportowej rywalizacji nie będzie miało to żadnego znaczenia. Każdy przecież chce wygrać.
To chyba najlepszy czas, by zrewanżować się Asseco Resovii za rundę zasadniczą?
– Nie myślimy o tej rywalizacji emocjonalnie, w kategoriach brania za coś rewanżu. Gramy w fazie play-off, która rządzi się swoimi prawami i z nową energią przystąpimy do tej części sezonu. Zwłaszcza, że wreszcie mogliśmy spokojnie popracować. To, co było w rundzie zasadniczej chcemy oddzielić grubą kreską i myśleć tylko o tym co jest tu i teraz.
Wspomniałeś o spokojnym treningu, ale ważny był też odpoczynek. Na ile jest to ważne przed ćwierćfinałami z Asseco Resovią?
– To był świetny czas na dobry trening oraz regenerację fizyczną i psychiczną. Mamy kilka mniejszych lub większych problemów zdrowotnych, ale na tym etapie sezonu to normalne. Jestem zadowolony z tego, jak przepracowaliśmy ostatni tydzień, a w drużynie widać dużo energii i motywacji przed ostatnią fazą sezonu.
Jak możemy jeszcze wyzwolić w siatkarzach chęć walki i pokonania Asseco Resovii?
– Myślę, że nasza drużyna jest zmotywowana do tej rywalizacji. Ważny będzie spokój i koncentracja na zadaniu. Kiedy grasz w play-off, nie ma znaczenia z kim rywalizujesz, bo każdy mecz to być albo nie być, więc trzeba dać z siebie wszystko.
źródło: PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa