W sobotę PGE Skra mierzy się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. Akademicy plasują się w tabeli dwa miejsca niżej od bełchatowian. – Szykujemy się na ciężkie spotkanie – przyznał trener bełchatowskiej drużyny Michał Mieszko Gogol.
Jedna i druga drużyna w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej, więc w olsztyńskiej hali Urania można spodziewać się ciekawego starcia. – AZS Olsztyn gra ostatnio dużo lepiej, widać poprawę w ich grze i stabilizację w składzie. To, że więcej gra teraz Mateusz Poręba i Robbert Andringa, wprowadza spokój w tej drużynie. Robbert i Ruben Schott uspokajają przyjęcie, natomiast Wojtek Żaliński bardzo pomaga w ofensywie zagrywką i atakiem. Myślę, że oni też szukali trochę tożsamości na przestrzeni tego sezonu, ale ostatnie mecze, ostatnie tygodnie pokazują, że faktycznie znaleźli stabilne zestawienie personalne i gra im się dobrze. Poza tym już wyraźnie Przemek Stępień jest pierwszym rozgrywającym, rywalizacja o to miejsce rozgrywała się na przestrzeni pierwszej rundy, a w drugiej już praktycznie cały czas gra Przemek – chwalił rywali Michał Mieszko Gogol.
Akademicy tracą do PGE Skry osiem punktów i mają o jeden rozegrany mecz więcej. To jednak o niczym nie świadczy. – To jest drużyna naprawdę fajnych ludzi, ale szykujemy się na ciężkie spotkanie. Chodzą legendy o tym, że jest bardzo zimno w Uranii, ale to jest normalne, trzeba sobie z tym poradzić. Nie możemy szukać żadnych wymówek, tylko trzeba wyjść i grać – zapewnił Gogol.
Bełchatowianie w Uranii będą rywalizować nie tylko z AZS-em, ale i z bardzo specyficznymi warunkami. – Warto byłoby się zastanowić nad tym, że kiedy rzeczywiście jest taka zima, jak teraz i temperatura jest trochę niższa w halach, to czy sędziowie i komisarze mogliby trochę przymknąć oko zawodników rezerwowych. Tak, żeby mogli z tego kwadratu wychodzić i zrobić sobie jedną, drugą przebieżkę, żeby mogli znaleźć jakiś sposób na podtrzymanie temperatury, tym bardziej, że nie ma kibiców. Tak, jak nakazują przepisy, siatkarze stoją w kwadracie dla rezerwowych i nie jest to takie łatwe, kiedy są później wywoływani do gry. Myślę, że to ważne, żeby znaleźć jakiś ludzki kompromis – przyznał trener PGE Skry.
źródło: opr. własne, PLS TV