Słowacki siatkarz Michal Masny, gwiazda PlusLigi, założył rodzinę w Bydgoszczy. – Po osiemnastu latach rozjazdów znalazłem tu dom – mówi Masny, najbardziej doświadczony siatkarz Visły. W przyszłości chce zostać trenerem. – Zawsze lubiłem podpowiadać kolegom różne warianty rozwiązań na boisku – opowiada.
Michal Masny występował już w bydgoskim zespole, kiedy jako Delecta osiągał największe sukcesy w PlusLidze, zajmując czwarte miejsce w 2013 roku. Na początku tego roku wrócił do Bydgoszczy. – Po osiemnastu latach gry w zawodowej siatkówce w końcu będę grał u siebie, w mieście, które jest moim domem. Mam tu rodzinę. Nie muszę więc jeździć. Bydgoszcz stała się moim miastem. Taki jest plan – mówi Masny, który podpisał z Visłą 3-letni kontrakt.
– Zawsze mówiłem, że chcę zostać przy siatkówce. Najbliższa jest mi rola trenera w przyszłości. Aby to się udało, trzeba się znaleźć w dobrym miejscu i czasie oraz mieć sporo szczęścia. Zrobię wszystko, aby mu dopomóc – dodaje pochodzący z Żyliny Słowak, który od 2007 roku występuje w Polsce. Zaczynał w Płomieniu Sosnowiec, a potem były ZAKSA, Delecta, Jastrzębski Węgiel, Trefl, Cuprum i Aluron.
Po raz pierwszy w karierze zagra na poziomie I ligi. – Nie spodziewam się wielkiej zmiany. To nie PlusLiga i może poziom będzie trochę niższy, ale przynajmniej cztery zespoły poza nami będą bardzo mocne, Lublin, Bielsko i Wrocław. Będzie walka o awans. Cieszę się, bo to lubię. Wolę wygrywać po walce, ze smakiem – mówi 41-letni Masny. – Będę jednym z najstarszych graczy, ale nie czuję się szefem, rozdającym rady na lewo i prawo. Będziemy kolegami. Naszym zadaniem jest współpraca i pomoc. Ja także będę jej potrzebował. Mamy być prawdziwym zespołem, grupą ludzi, którzy spotykają się nie tylko na meczach – opowiada rozgrywający.
W przyszłości chce zostać trenerem. – Zawsze lubiłem podpowiadać kolegom różne warianty rozwiązań na boisku – opowiada „Wyborczej”. – Aby zostać trenerem, trzeba się znaleźć w odpowiednim miejscu i czasie, a także mieć trochę szczęścia.
Więcej w serwisie bydgoszcz.wyborcza.pl
źródło: bydgoszcz.wyborcza.pl