Siatkarki i sztab szkoleniowy ŁKS-u Commercecon Łódź z całą pewnością liczyli na więcej w sobotnim meczu z Grupą Azoty Chemik Police. Podopieczne Michala Maška nie zdołały wygrać nawet seta. – Byliśmy bardzo niestabilni w przyjęciu, brakowało nam mądrej gry w ataku, agresji w tym elemencie. Chemik w sobotę nas zdominował – powiedział po meczu szkoleniowiec.
Sobotnie starcie w Policach zapowiadało się bardzo ciekawie, ostatecznie jednak to aktualne mistrzynie Polski były tego wieczoru stroną przeważającą. Łodziankom było trudno znaleźć receptę na dobrą zagrywkę, blok i atak rywalek. – To prawda, nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Zagraliśmy słaby mecz. Widać było, że jedną nogą zostaliśmy w szatni. Byliśmy bardzo niestabilni w przyjęciu, brakowało nam mądrej gry w ataku, agresji w tym elemencie. Chemik w sobotę nas zdominował – przyznał po meczu Michal Mašek. Jego podopieczne przegrały szósty mecz ligowy w sezonie.
Policzanki dobrze pracowały zagrywką, co siatkarkom ŁKS-u na pewno nie ułatwiało gry. Łodzianki zanotowały 42% przyjęcia pozytywnego i 19% perfekcyjnego. – Nie wiem, dlaczego tak słabo przyjmowaliśmy, ale mimo tego i tak mieliśmy swoje szanse w ofensywie. Nie skończyliśmy jednak dużej ilości ataków, dokonywaliśmy złych wyborów. Musimy to przeanalizować i następnym razem zagrać dużo lepiej – powiedział opiekun ŁKS-u Commercecon.
Przyjezdne w tym meczu miały swoje szanse, aby nawiązać kontakt punktowy. Nie udało im się jednak przycisnąć rywalek, które ponownie odskakiwały. – Mieliśmy sytuacje, że brakło nam asekuracji, dobrej wystawy po freeballu – analizował Masek. W Pucharze Polski ŁKS rozegra mecz z Energą MKS Kalisz. – My musimy się skupić na sobie, przeanalizować to, co się stało i dać z siebie więcej na treningach, żeby być gotowym do tego meczu – zakończył trener Mašek.
źródło: inf. własna