Już w piątek w Hali Orbita wrocławianki rozegrają ostatni mecz w tym sezonie ligowym. Przeciwnikiem ponownie będzie Pałac Bydgoszcz, z którym mierzyliśmy się w ostatnią niedzielę. Ten dwumecz ma nam wyjawić, kto ostatecznie zajmie 7. miejsce w tabeli TAURON Ligi 2022/2023. Pierwsze spotkanie padło łupem Volejek, które pokonały bydgoszczanki 3:0.
Historia bojów obu drużyn w tym sezonie jest korzystna dla #VolleyWrocław. Pierwszy pojedynek, który odbył się w Bydgoszczy 7 stycznia, był zdecydowanie najbardziej wyrównaną rywalizacją, gdyż dopiero po tie-breaku triumfowały wrocławianki. Potem było już tylko lepiej, ponieważ zarówno w rundzie rewanżowej, jak i w pierwszym meczu o 7. miejsce Pałac nie był w stanie urwać rywalkom seta. Wynik z niedzieli nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. Gdyby spojrzeć sucho na rezultat, to zwykły kibic pomyślałby, że to był dla Volejek spacer. Jednak kiedy zagłębimy się bardziej w szczegóły, to okaże się, że Pałąc długimi fragmentami był na prowadzeniu, a głównie świetne końcówki w wykonaniu wrocławianek zadecydowały o korzystnym dla nich wyniku. Tym bardziej ważne jest, aby w piątek zachować odpowiednią koncentrację. Na pewno bydgoszczanki nie zwieszą głów i będą walczyć do końca. Bydgoszczanki mogą wygrać w dowolnym stosunku setów, aby doprowadzić to tzw. złotego seta, który będzie rozegrany jak zwyczajny tie-break. – Wynik pierwszego meczu z Pałacem może sugerować, że było to łatwe spotkanie. Jednak przez większość czasu na prowadzeniu były nasze przeciwniczki. W tych najważniejszych momentach my nie popełnialiśmy już żadnych błędów, stąd zwycięstwo 3:0. Jutrzejsze spotkanie rewanżowe wcale nie będzie łatwiejsze. Jest to końcówka sezonu, mamy też swoje problemy zdrowotne, ale mam nadzieję, że pozostaniemy na tym miejscu, które zajęliśmy po rundzie zasadniczej, czyli na siódmej pozycji – powiedział przed spotkaniem trener #VolleyWrocław, Michal Mašek.
Wrocławska drużyna wygrała w tym sezonie z Pałacem Bydgoszcz trzykrotnie, ale nie może to sprawić, że pozwoli sobie na zbyt dużą pewność siebie. – Sport, a zwłaszcza siatkówka, lubi przynosić niespodzianki i nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Musimy pamiętać, że każdy mecz to nowa historia. Złoty set nie jest może najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ale i tak nie można wykluczać różnych scenariuszy na to spotkanie – dodała rozgrywająca wrocławskiej drużyny, Adrianna Szady. Początek spotkania został zaplanowany na 21 kwietnia, o godzinie 20:30, w Hali Orbita.
źródło: #VolleyWrocław