W sobotę siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź pożegnały się z marzeniami o zdobyciu Pucharu Polski. Już w 1/8 finału wpadły na Developres Bella Dolina Rzeszów i przegrały na Podpromiu 1:3. Zespołu nie prowadził słowacki szkoleniowiec Michal Mašek, lecz związany z ŁKS-em od lat Michał Cichy. Tak samo będzie podczas rewanżowego meczu Pucharu CEV w Zagrzebiu z Mladostą.
Prosto z Rzeszowa łodzianki ruszyły w podróż do Zagrzebia, gdzie rozegrają drugi mecz ćwierćfinałowy Pucharu CEV z Mladostą. W pierwszym niespodziewanie przegrały w swojej hali 2:3 i w rewanżu muszą wygrać za trzy punkty, by wywalczyć historyczny awans do półfinału. Jeśli zwyciężą 3:2, rozegrany zostanie złoty set.
Z zespołem z Łodzi niedawno podpisała umowę włoska atakująca Valentina Diouf. Nie wiadomo, czy zadebiutuje w ŁKS-ie już w Zagrzebiu. – W czasach Covid-19 wszystkie procedury są skomplikowane i nie wiadomo, czy Vale będzie z nami w Zagrzebiu – mówi na łamach Przeglądu Sportowego dyrektor sportowa ŁKS Commercecon Katarzyna Sielicka.
Wiadomo natomiast, że do Chorwacji nie poleci z zespołem Michal Mašek. Słowackiego trenera, który w 2019 roku poprowadził Wiewióry do mistrzostwa Polski, zabrakło już w Rzeszowie (zastąpił go drugi trener Michał Cichy), a w środowisku mówi się, że ŁKS żegna się ze szkoleniowcem. – Na ten moment mogę powiedzieć, że prezes odsunął trenera od treningów i teraz rozmawia z nim i jego agentem – mówi Sielicka.
Michał Cichy był trenerem w Łódzkim Klubie Sportowym jeszcze przed mariażem z firmą Commercecon. Wcześniej z sukcesami prowadził młodzież w łódzkiej Wifamie. W ŁKS-ie został pierwszym szkoleniowcem drugoligowego wówczas zespołu w 2011 roku i wraz z nim awansował do I ligi. Potem pełnił funkcję asystenta i statystyka, podpatrując kolejno pracę Macieja Bartodziejskiego, Michala Maška, Marka Solarewicza, Giuseppe Cuccariniego i ostatnio znów współpracując z Maškiem.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy
