W piątkowy wieczór 21 kwietnia siatkarki #VolleyWrocław zakończyły sezon TAURON Ligi 2022/2023. Zespół trenerów Michala Maska i Bartłomieja Bartodziejskiego walczył w nim o 7. miejsce z OnlyBio Pałacem Bydgoszcz i w decydującym starciu zwyciężył bydgoszczanki 3:1. Tym samym wrocławianki zanotowały najlepszy sezon od roku 2017. – Ostatni mecz w sezonie był dla nas trudnym wyzwaniem, zwłaszcza mentalnie, bo trzeba było zachować maksymalną koncentrację. W pierwszym secie w ogóle nie funkcjonowała u nas obrona, rywalki grały też ze zbyt dużą skutecznością w ataku. Na szczęście potem wzmocniliśmy swoją zagrywkę. Osiągnęliśmy cel, czyli nie doprowadziliśmy do złotego seta, a wygraliśmy drugi raz z Pałacem i zajęliśmy siódme miejsce na koniec sezonu – powiedział trener Michal Masek.
Ostatni mecz sezonu #VolleyWrocław rozpoczął w standardowym dla siebie podstawowym składzie z Lucie Muhlsteinoą na rozegraniu, Julią Szczurowską na ataku, duetem przyjmujących Bączyńska-Bidias i środkowymi Pacak-Witowska. Lekką modyfikacją była gra na dwie libero – Magdalenę Saad i Joannę Chorążą.
Lepszy początek premierowej odsłony tego spotkania zaliczyły gospodynie, które po bloku Regiane Bidias miały na swoim koncie trzy oczka więcej od rywalek. Przyjezdne błyskawicznie odrobiły jednak tę stratę i po dwóch akcjach Eweliny Żurowskiej same wyszły na prowadzenie. Od tego czasu to one prezentowały się lepiej. Do końca seta bydgoszczanki narzucały rytm gry i pokonały #VolleyWrocław 25:19. Przegrana partia podziałała na wrocławską ekipę jak zimny prysznic i tylko tyle zdołał ugrać tego dnia Pałac. Fantastyczny początek drugiego seta zanotowała Anna Bączyńska, która skutecznie serwowała i atakowała. Lucie Muhlsteinova wykorzystywała głównie swoje skrzydłowe i posyłała im znaczną część piłek. Te dobrze wywiązywały się ze swojego zadania i wkrótce na tablicy wyników był remis w setach.
W kolejnej partii coraz śmielej atakowała Julia Szczurowska, a decydujący głos należał do Regiane Bidias, która zakończyła wreszcie trzeciego seta po trzech nieudanych akcjach swoich koleżanek. I znów dobrze rozpoczęły wrocławianki. Cztery punkty przewagi od samego początku napędzały Volejki, nieco gasząc zespół Jakuba Tęczy. Do głosu coraz częściej dochodziła Bidias, chociaż rozgrywająca Muhlsteinova nie zapominała też o środkowych, Dominice Witowskiej i Joannie Pacak. W końcówce seta, tak jak w poprzednich partiach, trener Masek zarządził podwójną zmianę. Dlatego właśnie kluczową piłkę do Bidias podała Adrianna Szady. Brazylijska przyjmująca skończyła atak i chwilę później, już po zwycięstwie odebrała statuetkę MVP. Regiane Bidias zdobyła w tym meczu 15 punktów, a indywidualna nagroda była jej trzecią w tym sezonie.
– Ostatni mecz w sezonie był dla nas trudnym wyzwaniem, zwłaszcza mentalnie, bo trzeba było zachować maksymalną koncentrację. W pierwszym secie w ogóle nie funkcjonowała u nas obrona, rywalki grały też ze zbyt dużą skutecznością w ataku. Na szczęście potem wzmocniliśmy swoją zagrywkę. Osiągnęliśmy cel, czyli nie doprowadziliśmy do złotego seta, a wygraliśmy drugi raz z Pałacem i zajęliśmy siódme miejsce na koniec sezonu. Czy mogło być lepiej i mogliśmy być wyżej? Na pewno mieliśmy kilka okazji, w których mogliśmy wygrywać, a których nie wykorzystywaliśmy. Ale jednocześnie uważam, że w sporcie tyle, ile się da, tyle się dostaje. Ze wszystkim tym, co mieliśmy, co działo się po drodze, jakie były okoliczności wszystkich meczów, to wydaje mi się, że możemy być zadowoleni z ostatecznego wyniku – skomentował ostatni mecz sezonu trener Michal Masek.
źródło: #VolleyWrocław