Michal Mašek wrócił po półtora roku do drużyny ŁKS-u Commercecon Łódź i znów został trener Łódzkich Wiewiór. Słowacki szkoleniowiec przyznaje, że nie spodziewał się tego powrotu. – Na pewno nie spodziewałem się tego. Bardzo się cieszę z tego powrotu, bo to fajna sprawa. Wszystkie momenty w ŁKS-ie były wspaniałe i gdy nadarzyła się okazja, by wrócić, nie musiałem się nad tym długo zastanawiać – przyznał nowy/stary trener łodzianek.
Michal Mašek przejął zespół po Giuseppe Cuccarinim. Pod wodzą włoskiego szkoleniowca ŁKS wygrał sześć ligowych spotkań i zanotował cztery porażki. – Na razie jestem jeszcze bardzo krótko z tym zespołem, dopiero poznaję dziewczyny. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, że zastaję zespół w połowie sezonu, zespół, którego nie budowałem, ale wierzę, że możemy wspólnie wiele osiągnąć – mówi szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego. – Oceniam jednak, że ten zespół jest dobrze zbudowany, jest bardzo duży potencjał do pracy. Jest fajna atmosfera, dziewczyny bardzo chcą, bo takim maratonie meczów zgłaszają się na treningi indywidualne dla chętnych, widać, że chcą się pokazać i chcą trenować, to jest bardzo na plus – dodaje Mašek.
Łodzianki niedawno grały w turnieju Ligi Mistrzyń w Płowdiw, gdzie zanotowały porażkę z VakifBankiem Stambuł, pokonały jednak miejscową Maritzę 3:2 i wygrały 3:0 z francuskim ASPTT Mulhouse. – Oceniam ten występ na plus, bo wywalczone punkty w Bułgarii i dwa zwycięstwa tam są super. Mam nadzieję, że w tym turnieju w Łodzi zagramy na maksa i zrobimy wszystko, by wyjść z grupy. Nie będzie to łatwe do zrealizowania, ale nie jest to zadanie niemożliwe – uważa trener ełkaesianek, który oglądał również występy w Lidze Mistrzyń Chemika Police. To właśnie w tym klubie rozpoczynał pracę w Polsce jako trener przygotowania fizycznego. – Brawa dla Chemika, mieli bardzo trudny okres i nie grali dobrze. W tym turnieju wyglądali o wiele lepiej i na pewno będą trudne do ogrania – przyznał Mašek.
Jakie są cele ŁKS-u Commercecon Łódź w tym sezonie po zmianie trenera i na co liczy trener ze Słowacji? – Chcemy powalczyć w Lidze Mistrzyń, bo jest szansa wyjść z grupy i to byłby rewelacyjny wynik. Jeśli chodzi o ligę, to musimy się skupić na sobie, chcę wprowadzić swój styl do gry zespołu. Chcę, by drużyna walczyła w każdym meczu i dobrze się prezentowała. Zobaczymy, jak będą grały i funkcjonowały pozostałe zespoły, wszyscy dobrze wiemy, że najważniejsze będą play-off i końcówka sezonu – zauważył Michal Mašek.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl