– W I lidze na pewno nie będzie łatwych meczów. Każda drużyna będzie walczyła o punkty, aby mieć ich na koniec fazy zasadniczej jak najwięcej, a w głównej mierze kluczem do odnoszenia zwycięstw będzie właśnie koncentracja i zachowanie zimnej krwi w najważniejszych momentach – powiedział libero Mickiewicza Kluczbork Michał Łysiak.
W miniony weekend wygraliście we Wrześni w trzech setach, ale chyba rywale tanio skóry nie sprzedali i musieliście zachować koncentrację do końca meczu?
Michał Łysiak: – W tej lidze na pewno nie będzie łatwych meczów. Każda drużyna będzie walczyła o punkty, aby mieć ich na koniec fazy zasadniczej jak najwięcej, a w głównej mierze kluczem do odnoszenia zwycięstw będzie właśnie koncentracja i zachowanie zimnej krwi w najważniejszych momentach, co na szczęście do końca udało nam się w meczu we Wrześni.
Kluczowa dla losów spotkania była druga odsłona, którą wygraliście po walce na przewagi? Gdyby wrześnianie was w niej przełamali, to mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej…
– Na pewno ta partia była kluczowa dla tego meczu, natomiast co byłoby, gdyby udało się wrześnianom nas przełamać? Tego na szczęście się nie dowiemy.
Dla Krispolu był to dopiero pierwszy mecz w sezonie, a wy już wcześniej mieliście przetarcie w ligowym boju. Miało to jakiś wpływ na końcowy wynik?
– Myślę, że mogło to mieć wpływ na przebieg meczu. W mojej głowie na pewno pozostał jeszcze nasz przegrany mecz z Gwardią we Wrocławiu, który wyzwolił we mnie jeszcze większą wolę walki i chęć odnoszenia zwycięstw.
Po trzech kolejkach macie na koncie już dwa zwycięstwa, czyli zanotowaliście zupełnie inne wejście w sezon niż w poprzednich rozgrywkach. Oznacza to, że odpowiednie wnioski zostały wyciągnięte?
– W poprzednim sezonie mieliśmy mnóstwo kontuzji i problemów zdrowotnych, co na pewno mocno wpłynęło na całość naszego kolektywu, kiedy brakowało nam kilku ogniw przez dłuższy okres czasu, więc nie wiem czy można mówić w tym przypadku o wyciąganiu wniosków. Natomiast śmiało można stwierdzić, że obecnie wszyscy jesteśmy zdrowi oraz gotowi do gry. Uważam, że w tym tkwi największa różnica.
Przed wami mecz u siebie z Astrą Nowa Sól, która jak na beniaminka spisuje się bardzo dobrze. Jej dwie wygrane są dla pana zaskoczeniem? Trudno będzie o punkty w tym meczu?
– Nie chciałbym mówić, że jestem zaskoczony wygranymi któregoś z zespołów, gdyż liga z roku na rok jest coraz mocniejsza i nie ma w niej słabych zespołów. Nie ma więc znaczenia czy będzie to zespół X, czy Y, podobnie jest w kontekście zawodników. Nauczono mnie, że nazwiska nie grają, więc kluczem do wygrania w każdym meczu będzie skupienie się na własnej grze i niepopełnianie błędów.
źródło: inf. własna