W ostatnim meczu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Michał Kubiak musiał opuścić boisko. Na szczęście kapitan reprezentacji Polski szybko wrócił na parkiet i okazało się, że jego uraz stawu skokowego to nic groźnego. Przyjmujący biało-czerwonych już od drugiej partii grał normalnie.
Michał Kubiak na początku premierowej odsłony pojedynku z Egiptem musiał opuścić boisko. Kapitan reprezentacji Polski podkręcił lekko staw skokowy i zszedł do szatni wraz z lekarzem kadry – Janem Sokalem, a także fizjoterapeutą – Pawłem Brandtem. Michała Kubiaka zastąpił Aleksander Śliwka. Na szczęście wszystko skończyło się jedynie na strachu.
Jeszcze w końcówce pierwszego seta ostoja biało-czerwonych powróciła do hali i zaczęła dogrzewać się w kwadracie dla rezerwowych. Wszyscy mogli odetchnąć z ulgą, bowiem ewentualna kontuzja kapitana z pewnością pokrzyżowałaby plany na ostatniej prostej przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Nawet Vital Heynen na chwilę zapomniał o całej reszcie i pospieszył rozmawiać ze swoim kapitanem.
Mistrz świata nie zwlekał i chciał zapewnić wszystkich, że z jego zdrowiem nie ma żadnego problemu. W drugim secie kapitan biało-czerwonych pojawi się już od samego początku i zapunktował między innymi w polu serwisowym, udowadniając swoją pełną gotowość do gry. Vital Heynen przekonywał po zakończeniu memoriału, że nie będą potrzebne dodatkowe badania i Michał Kubiak jest w 100% gotowy do gry.
Biało-czerwoni okazali się bezkonkurencyjni w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Wygrali wszystkie trzy spotkania i nie stracili ani jednego seta. Był to ich ostatni sprawdzian przed wylotem do Japonii. W poniedziałek polska kadra ma olimpijskie ślubowanie.
źródło: inf. własna