Ze względu na pandemię koronawirusa kapitan reprezentacji Polski ma problem z wylotem do Japonii, gdzie za kilka tygodni wystartuje ligowy sezon. Michał Kubiak gościnnie wziął udział w treningach Vervy Warszawa Orlen Paliwa. – Gdzieś musiałem potrenować, trenera Anastasiego znam już dość długo i nie musiałem go nawet za bardzo pytać. Jak napisałem wiadomość, to już wiedział, o co chodzi i sam zaproponował udział w treningach. Chciałbym podziękować zarówno jemu, jak i chłopakom oraz klubowi, że umożliwili mi przyjazd tutaj – mówił w rozmowie z portalem interia.pl.
Za osiem tygodni rozpoczyna się sezon ligi japońskiej. Michał Kubiak jak na razie czeka na to, aby móc dostać się do kraju, w którym występuje na co dzień. – Nic na razie nie jest pewne. Czekamy na możliwość wylotu do Japonii i jak tylko się ona nadarzy, to tam polecimy – przyznał przyjmujący reprezentacji Polski. W tym czasie kapitan biało-czerwonych skorzystał z okazji i trenował z Vervą Warszawa. – Gdzieś musiałem potrenować, trenera Anastasiego znam już dość długo i nie musiałem go nawet za bardzo pytać. Jak napisałem wiadomość, to już wiedział, o co chodzi i sam zaproponował udział w treningach. Chciałbym podziękować zarówno jemu, jak i chłopakom oraz klubowi, że umożliwili mi przyjazd tutaj – zdradził Kubiak.
Do startu ligi japońskiej jest jeszcze kilka tygodni, więc kapitan polskiej kadry na razie nie martwi się o brak formy. – Trudno mówić o jakiejś formie, bo to nie jest sport indywidualny, potrzeba jest trochę ludzi do przeprowadzenia porządnego treningu. Ja mam do rozpoczęcia sezonu w Japonii osiem tygodni, wszyscy więc zdążymy złapać i zbudować tę formę – ocenił Michał Kubiak. Przed nim jeszcze przynajmniej jeden sezon gry w Japonii, ale na razie nie wybiega zbytnio w przyszłość. – Wszystko się może zdarzyć. Ja nigdy nie mówię nigdy, zobaczymy, co życie przyniesie i jak się potoczy. Mamy wszystko w swoich rękach, nie wiem, co będzie za rok, życie pokazało, że nie da się snuć jakiś dalekosiężnych planów.
Pandemia storpedowała sport, a jak na razie nie zamierza ustępować. Z tego względu na 2021 zostały przełożone igrzyska olimpijskie. – Wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik, zrobione w najlepszych możliwych warunkach. Japończycy podchodzą do tego emocjonalnie i chcą, żeby te igrzyska olimpijskie były wyjątkowe i mam nadzieję, że takie będą – mówił Michał Kubiak, który nie ukrywał, że liczy na to, że wkrótce wszystko wróci na w miarę normalne tory. – Brakuje nam tego, co robimy w życiu, czyli grania w siatkówkę i czekamy na to, aż w końcu będzie „normalnie”. Nie wiem czy jeszcze będzie normalnie, ale miejmy nadzieję, że będziemy grać przy pełnych trybunach, kibice będą wpuszczani do hal.
źródło: interia.pl