Po meczu w ramach 18. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów dopisała na swoje konto kolejne trzy punkty i tym samym utrzymała się na fotelu lidera PlusLigi. Jej przeciwnicy z Suwałk nie poddali się jednak bez walki i postawili rzeszowianom trudne warunki. – Po takim meczu mogę tylko powiedzieć, że te trzy punkty bardzo cieszą. To był piekielnie trudny pojedynek dla naszej drużyny – powiedział po rywalizacji w Suwałkach rozgrywający Resovii, Michał Kędzierski.
Ślepsk Malow Suwałki nie przestraszył się mocnego rywala i niewiele brakowało, aby powalczył o ugranie chociażby jednego punktu w tym meczu. Ostatecznie się to jednak nie udało i to Asseco Resovia zainkasowała komplet. – Po takim meczu mogę tylko powiedzieć, że te trzy punkty bardzo cieszą. To był piekielnie trudny pojedynek dla naszej drużyny. Ślepsk Malow Suwałki nie wiem, czy nas zaskoczył, ale na pewno pierwszego seta rozegrał tak, że my czasami nie do końca potrafiliśmy się przeciwstawić. Na szczęście dla nas w kolejnych setach już graliśmy naszą siatkówkę, ale myślę, że to był dobry mecz i mógł się podobać – powiedział Kędzierski o przegranej przez jego drużynę premierowej odsłonie i przebiegu całego spotkania.
Opowiedział także grze o innego rozgrywającego, który dobrze zaprezentował się w tym meczu. Nie ukrywał przy tym, że jedno z jego zagrań mocno go zaskoczyło. – Pierwszy raz coś takiego widziałem. Na pewno to bardzo dobry rozgrywający, bardzo szybko gra, trudno jest go przeczytać, a do tego jeszcze zdobył punkt w ataku. Na pewno chapeau bas dla niego, że mimo takich warunków potrafi grać na wysokim poziomie – przyznał na zakończenie Michał Kędzierski.
Obydwie drużyny będą miały okazję spotkać się raz jeszcze w tym sezonie. Tym razem rywalizować będą w ramach Pucharu Polski.
źródło: inf. prasowa, opr. własne