– Była to dla nas nowa sytuacja. Do tej pory graliśmy przy okrojonej liczbie kibiców, a to był nasz pierwszy mecz przy pustych trybunach. Muszę przyznać, że nie czuć atmosfery meczu, nie czuć tego, że gra się o punkty. Musimy bardzo szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości – powiedział po meczu z Treflem trener PGE Skry Michał Gogol.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali na wyjeździe Trefla Gdańsk w czterech setach. Mimo że gospodarze ze względu na koronawirusa zagrali w eksperymentalnym składzie, to postawili się bełchatowianom. Ci dopiero od trzeciego seta zaczęli grać swoją siatkówkę.
– Bardzo długo wchodziliśmy w ten mecz. Ciągle widać, że brakuje nam grania. Nie jesteśmy w rytmie. Tak naprawdę potrzebowaliśmy dwóch setów, żeby wejść w mecz. Najpierw mieliśmy trochę pecha, a później trochę szczęścia. To nie był nasz poziom. Weszliśmy na niego dopiero po godzinie gry – ocenił szkoleniowiec bełchatowian Michał Gogol.
Nie ukrywa on, że Skra nie znalazła jeszcze swojego rytmu gry. Mimo że nie dopadł jej koronawirus, to co jakiś czas wypadają jej mecze z zespołami, które z nim walczą, przez co nie ma ciągłości grania. – Gramy co osiem, dziewięć dni, bo wypadają z gry nasi przeciwnicy. Z jednej strony jest to komfort, bo mamy dużo czasu, ale z drugiej – cały czas brakuje nam grania. Myślę, że im dalej w sezon, rytm będzie lepszy i szybciej będziemy wchodzili w mecz, a nie tak późno jak w spotkaniu z Treflem. Byliśmy trochę nerwowi. Przegrany set podziałał na nas jak kubeł zimnej wody. Przebudziliśmy się i zaczęliśmy lepiej grać – podkreślił szkoleniowiec PGE Skry.
W spotkaniu z Treflem po raz pierwszy rywalizowała ona bez udziału publiczności. Była to nowa sytuacja dla bełchatowian, którzy muszą się do tego przyzwyczaić, bo może to zdarzać się coraz częściej. – Musimy nauczyć się grać przy pustych trybunach i samemu sobie stwarzać atmosferę do grania. Na razie była to dla nas nowa sytuacja. Do tej pory graliśmy przy okrojonej liczbie kibiców, a to był nasz pierwszy mecz przy pustych trybunach. Muszę przyznać, że nie czuć atmosfery meczu, nie czuć tego, że gra się o punkty. Musimy bardzo szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości – zauważył trener zespołu z województwa łódzkiego.
Odniósł się on także do gry Milana Katicia, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania z gdańszczanami. – Milan wywiązuje się bardzo fajnie ze swojej roli. Nie jest mu łatwo, bo ma pewne problemy zdrowotne. Są takie momenty, że przez trzy, cztery dni nie trenuje, bo ma problemy z barkiem. Dwa dni przed meczem zaczyna trenować i potrafi wejść na wysoki poziom. Szacunek dla Milana, że daje nam tyle jakości, tym bardziej, że jego rola jest dość niewdzięczna – zakończył Michał Gogol.
źródło: inf. prasowa, inf. własna, skra.pl