Staropolanka Cuprum Lubin pokonała Projekt Warszawa 2:0 i wywalczyła awans do półfinału rozgrywanego w Krakowie turnieju PreZero Grand Prix. – Cała drużyna pracuje na ten sukces i nie mam zamiaru szukać tutaj jakiegoś specjalnego wyróżnienia w sobie – powiedział po meczu Michał Gierżot, który w spotkaniu z warszawianami zdobył 21 punktów.
– Drużyny plusligowe to już jest inny kaliber możliwości niż to było za rozgrywek juniorskich. Przyszedłem do Lubina po coś, mam zamiar bić się o PlusLigę – zapowiedział 20-letni zawodnik. Gierżot trafił do zespołu z Lubina w ramach rocznego wypożyczenia z Jastrzębskiego Węgla.
Jakie są jego cele na nadchodzący sezon? – Pokazywać siebie, kształcić siebie, ale również robić z siebie człowieka, który kiedyś takim ligowcem solidnym zostanie. Nikt mi grania tutaj nie da, to wszystko trzeba sobie wywalczyć i parkiet zweryfikuje, na co mnie stać – dodał ambitny zawodnik.
Drużyna Projektu Warszawa mimo porażki z lubinianami gra dalej. Przed nimi spotkanie z Jastrzębskim Węglem, a wygrana oznacza pozostanie w turnieju. Po meczu z Cuprum Jakub Kowalczyk przyznał, że piach w Krakowie jest nieco mniej przyjemny do gry niż ten z warszawskiej Monty. – Rano wstałem i zastanawiałem się, czy wolę grać w deszczu, czy słońcu i skwarze. Jeszcze nie wiem, nie zdecydowałem, ale wydaje mi się, że jest to ciekawa rozrywka. Bardzo lubię przyglądać się innym zespołom, bo każdy ma swój pomysł na grę, to nie jest oklepana strategia. Każdy kombinuje po swojemu i zobaczymy, komu wyjdzie najlepiej.
Przed ekipą z Warszawy ciężki okres przygotowawczy do nowego sezonu PlusLigi. – Dużo więcej siłowni, biegania w hali niż tych ataków i przyjemności w szóstkach, ale z tego co wiem, to chyba za dwa tygodnie mamy pierwszy turniej. Nasz trener lubi pracować całym zespołem, a nie jakieś umiejętności techniczne trenować, więc każdy dzień będzie coraz lepszy – dodał Kowalczyk.
źródło: opr. własne, PLS TV
