W ramach 13. kolejki PlusLigi Stal Nysa we własnej hali zmierzy się z drużyną Ślepska Malow Suwałki. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha do tej pory rozegrali siedem spotkań. We wszystkich musieli uznać wyższość rywali, jednak aż cztery z nich rozstrzygały się dopiero w piątym secie. Nysanie podrażnieni po spotkaniu z MKS-em Będzin, z pewnością będą chcieli sobotni mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść i przerwać trwającą serię porażek.
– Suwałki nie są dużo silniejszym zespołem niż Będzin. Szansę na wygraną mamy taką samą jak każdy inny zespół. To jest sport – tutaj się wszystko może zdarzyć i mam nadzieję, że w końcu odbijemy się od dna – podkreślił Michał Filip, atakujący nyskiego zespołu.
Ślepsk Malow Suwałki w tabeli plasuje się na wysokiej piątej lokacie z dorobkiem 14 punktów i 5 zwycięstwami. Podopieczni Andrzeja Kowala ostatnio pewnie pokonali siatkarzy z Będzina 3:0. Z pewnością siatkarze z Suwałk będą chcieli podtrzymać zwycięską passę. W szeregach Ślepska Malow Suwałki od tego sezonu występuje dwóch siatkarzy, którzy jeszcze niedawno reprezentowali żółto-niebieskie barwy. Są to libero Mateusz Czunkiewicz, który po sezonie 2019/2020 zamienił Nysę na Suwałki, a także Łukasz Kaczorowski, który został wypożyczony do drużyny Andrzeja Kowala.
Michał Filip, atakujący Stali Nysa, zaznaczył, że jego zespół szuka punktów w każdym meczu. – Nie tylko z tymi teoretycznie słabszymi. Będzin zagrał dobrą siatkówkę, my po raz kolejny nie wyciągnęliśmy wniosków z poprzednich wygranych i przegraliśmy kolejny prawie wygrany mecz. Tym bardziej boli, że mogliśmy mieć trzy punkty z tego meczu – wrócił do przegranego spotkania z MKS-em.
Zawodnik dodał, że zespół szuka przyczyn porażek w meczach, w których zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. – Skupiamy się na treningu i próbie odzyskania formy w najlepszy możliwy sposób. Skupiamy się na sobotnim meczu i… wszystkie siły na pokład.
Początek spotkania w sobotę o 20:30. Transmisja w Polsacie Sport News.
źródło: Stal Nysa
