Dobiegł końca II Memoriał im. Janusza Sikorskiego. Najlepszą drużyną turnieju okazała się reprezentacja Polski juniorów, która w finale pokonała Mickiewicza Kluczbork. W rywalizacji o trzecie miejsce gospodarze bez większych problemów wygrali z ZAKSĄ Strzelce Opolskie.
Na mecz o trzecie miejsce ZAKSA przyjechała w okrojonym składzie, w sobotę trener Dembończyk dał szansę gry rezerwowym. Z wysokiego c w mecz weszli częstochowianie, szybko budując trzypunktowe prowadzenie. Norwid nie zdołał go utrzymać i po autowym ataku Pawła Cieślika ZAKSA złapała kontakt punktowy (5:4). Nie brakowało zaciętych akcji. Dopiero przy zagrywkach Łukasza Usowicza częstochowianie odskoczyli. Przy stanie 12:7 o czas poprosił trener Dembończyk. Po przerwie skutecznie po prostej zaatakował Wiktor Kłęk. Siatkarze ze Strzelec Opolskich mieli problemy z przyjęciem, gdy przechodząca piłkę skończył Jarosław Mucha drugi raz zawodników do siebie przywołał szkoleniowiec ZAKSY (17:8). Częstochowianie dobrze ustawiali blok. W dalszej fazie seta sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Po autowej zagrywce Marcusa Kosiana Norwid miał kolejne piłki setowe, a blok Mateusza Demcio zamknął partię.
Po wyrównanym początku drugiej odsłony Norwid uaktywnił blok, co pozwoliło mu odskoczyć na dwa punkty (6:4). ZAKSA popełniała bardzo dużo błędów. Przyjezdni zaczęli odrabiać straty przy zagrywkach Macieja Woza. Po dwóch błędach Kopyścia o czas poprosił trener Lebioda (13:11). W kolejnych akcjach błędy przeplatane były mocnymi atakami, a różnica punktowa stopniała do jednego oczka (16:15). Z czasem Norwid ponownie zbudował przewagę, ręki nie wstrzymywał Paweł Cieślik. ZAKSA mimo starań nie potrafiła przełamać rywali i po bloku na Kaciczaku to częstochowianie cieszyli się ze zwycięstwa do 20.
W trzeciej partii Norwid poszedł za ciosem, po asie Tomasza Kowalskiego o czas poprosił trener Dembończyk (4:1). Po obu stronach nie brakowało błędów (7:4). Problemy ze skończeniem ataku mieli Kłęk i Kaciczak, przez co dystans stopniowo rósł. Po asie Kopyścia czas wykorzystał trener Dembończyk (12:6). Przy stanie 13:8 Piotr Lebioda zaczął rotować składem, na boisko weszli Biliński i Antosiewicz. Piłki w aut posyłał Demcio, a gdy ZAKSA dołożyła szczelny blok przyjezdni zbliżyli się na jeden punkt (16:15). Podopieczni trenera Dembończyka nie poszli jednak za ciosem i szybko częstochowianie ponownie odskoczyli na cztery oczka (20:16). W końcówce punktowe zagrywki dołożył jeszcze Usowicz (24:17). Autowa zagrywka gości zakończyła mecz.
Na koniec meczu wybrano najlepszych siatkarzy w obu zespołach. W szeregach ZAKSY nagroda powędrowała do Patryka Giży, zaś u gospodarzy MVP został Łukasz Usowicz.
o 3. miejsce:
Exact Systems Norwid Częstochowa – ZAKSA Strzelce Opolskie 3:0
(25:13, 25:20, 25:18)
Od początku pojedynku finałowego skutecznie na środku siatki punktował Przemysław Toma, szybko o pierwszy czas poprosił trener Pawlik (1:3). Juniorzy po ataku Michała Gierżota doprowadzili do remisu (3:3). Kluczborczanie nie ustrzegli się pomyłek, jednak na lewym skrzydle nie do zatrzymania był Filip Frankowski (7:7). W kolejnych akcjach trwała gra na styku, obie drużyny nie odpuszczały. Podobnie jak dzień wcześniej dobrze funkcjonowała współpraca na linii Durski-Urbanowicz (16:16). Ze zmiennym szczęściem punktował Filip Biegun (19:20). Po mocnym ataku Łukasza Owczarza drugi raz zawodników do siebie przywołał trener Pawlik (19:22). Efektowny pojedynczy blok Konrada Muchy dał kluczborczanom piłkę setową a atak tego zawodnika zamknął seta.
Lepiej w drugą odsłonę weszli juniorzy, którzy po bloku na Owczarzu prowadzili 3:0. Gdy w kolejnej akcji zatrzymany został atak Bieguna, czas wykorzystał trener Łysiak. W kolejnych akcjach dystans utrzymywał się, reprezentacja dobrze grała blokiem (9:5). Podopieczni trenera Pawlika poprawili również grę w obronie i zachowywali więcej cierpliwości podczas przedłużonych akcji. Przy stanie 12:6 drugi raz interweniował szkoleniowiec Mickiewicza. Kluczborczanie nieco odrobili straty przy zagrywkach Tomy, jednak po skutecznych akcjach w wykonaniu Urbanowicza dystans powrócił do sześciu punktów (16:10). Trener Łysiak dokonał głębokich zmian w składzie, jednak nie pomogło to w odmienieniu obrazu gry (22:15). W końcówce nie brakowało chaotycznych akcji. Po mocnym ataku Kajetana Kulika czas wykorzystał jeszcze trener Pawlik (23:19). Zagranie przez środek Karola Urbanowicza dał ostatni punkt reprezentacji Polski.
Pierwsze akcje trzeciego seta należały do Mickiewicza, jednak po błędzie w rozegraniu kluczborczan reprezentacja wyrównała (3:3). Nie brakowało walki a wynik utrzymywał się na styku. Obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z prostymi pomyłkami (14:12). W dalszej fazie seta reprezentacja zaliczyła serię punktów przy zagrywkach Jakuba Durskiego, problemy ze skończeniem ataku miał Owczarz i przy stanie 20:14 o czas poprosił trener Łysiak. Po przerwie z drugiej piłki zaatakował Łukasz Sternik, przerywając passę rywali. Podobnie jak poprzedniego seta, również tego atakiem przez środek zamknął Urbanowicz.
Otwarcie seta numer cztery to walka punkt za punkt. Nie brakowało ciekawych i przedłużonych wymian (8:7). Sprytnie atakował Gierżot (12:8) a gdy Jakub Czerwiński dołożył asa grę przerwał trener Łysiak. Pojedyncze skuteczne akcje kluczborczan nie wystarczały, by odrobić straty, juniorzy dobrze ustawiali blok (15:9). Siatkarze Mickiewicza nie pomagali sobie, popełniając proste błędy. Po ataku w taśmę Kulika było już 20:13. W końcówce trener Pawlik zaczął rotować składem. Kilka punktów zdobył jeszcze Filip Frankowski. Autowa zagrywka Sternika dała piłki meczowe biało-czerwonym (24:17) a cały mecz zakończył się po nieudanym rozegraniu Mickiewicza.
Podobnie jak po meczu o trzecie miejsce, również po finale wybrano najlepszych zawodników w obu zespołach. Statuetki odebrali Adrian Markiewicz (reprezentacja Polski juniorów) i Marcin Jaskuła (Mickiewicz Kluczbork).
finał:
reprezentacja Polski juniorów – Mickiewicz Kluczbork 3:1
(20:25, 25:19, 25:17, 25:19)
źródło: inf. własna