Trwa kolejna edycja Memoriału Józefa Gajewskiego. Czwartkowe pojedynki wyłoniły finalistów. Już w piątek o wygraną w turnieju powalczą gospodarze, Ślepsk Malow Suwałki, oraz ukraiński Barkom-Każany Lwów. Miejsca zabrakło dla ChKS-u Chełm oraz estońskich gości.
Kolejna taka edycja
PlusLiga rusza lada moment, a w Suwałkach trwa kolejna edycja Memoriału Józefa Gajewskiego. To lokalne święto ku pamięci wybitnego samorządowca i przyjaciela sportu, które co roku testuje PlusLigowców przed startem sezonu. Tym razem w stawce zawodów zrobiło się międzynarodowo, a wszystko to za sprawą gości z północy. Gospodarzem turnieju, jak zawsze, jest Ślepsk Malow Suwałki, a do wspólnej gry zaproszono trzy inne zespoły: ukraiński Barkom-Każany Lwów, beniaminka polskiej ekstraklasy InPost ChKS Chełm oraz estoński Barrus Voru VK. Już pierwszego dnia role zostały rozdane, a kibice poznali finalistów turnieju.
PlusLigowe ogranie na miarę finału
Jako pierwsi w piątkowym finale zameldowali się siatkarze Barkomu-Każany Lwów, na których drodze stanął beniaminek z Chełma. Mecz, choć wyniki w poszczególnych setach nie do końca to oddawały, był spacerkiem. Ograni na PlusLigowych parkietach Ukraińcy rozdawali karty. Dla zawodników ChKS-u było to zaś kolejne cenne przetarcie przed debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwszy set zakończył się wygraną Barkomu do 23. Różnica w dwóch pozostałych partiach była nieco większa, a pogubieni na dystansie nominalni goście nie byli w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji, przegrywając w obu setach 21:25. Po szybkim, trzysetowym spotkaniu Ukraińcom pozostało czekać na rozstrzygnięcie drugiego pojedynku.
Czwartkowy wieczór zwieńczyło spotkanie gospodarzy, Ślepska Malow Suwałki z Estończykami. Goście zza granicy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, choć zawodnikom Barrus Voru VK udało się ukraść jednego seta. Najciekawiej było w pierwszym secie, który zakończył się wygraną podopiecznych Dominika Kwapisiewicza dopiero przy stanie 27:25. Tak intensywna inauguracja dała popalić obu zespołom, lecz obronną ręką wyszła z tego estońska ekipa, pewnie zwyciężając w drugim secie – 25:13. Dwie kolejne partie, to już koncert gospodarzy. Siatkarze Ślepska triumfowali kolejno 25:18 i 25:16. Tym samym gospodarz ugrali drugą z przepustek do finału i już w piątek zagrają z ligowymi rywalami ze Lwowa
Zobacz również:
Legendy siatkówki na banknotach. Złota drużyna Wagnera ponownie upamiętniona