Strona główna » I liga siatkarzy. Twarda gra, zimna głowa. Jak MCKiS pokonał faworyta

I liga siatkarzy. Twarda gra, zimna głowa. Jak MCKiS pokonał faworyta

PLS TV

fot. MCKiS Jaworzno – Facebook

– Wygraliśmy, ale wielkiej teorii nie dorabiam do tego zwycięstwa, bo jeśli nie chcemy wracać do Tomaszowa Mazowieckiego na trzeci mecz, to u siebie musimy zagrać jeszcze lepiej – powiedział w PLSTV przyjmujący MCKiS-u Jaworzno, Karol Rawiak.

MCKiS zaskoczył

W I lidze siatkarzy zaczęła się walka w play-off. Już na jej początku sypnęło niespodziankami. Druga po rundzie zasadniczej Lechia Tomaszów Mazowiecki przegrała u siebie 1:3 z MCKiS-em Jaworzno. – Mieliśmy dłuższe momenty lepszej gry. Wprawdzie w drugim secie przeciwnicy zbili nas zagrywką, ale na szczęście nie utrzymali dobrej gry na zagrywce w całym meczu. Wygraliśmy, ale wielkiej teorii nie dorabiam do tego zwycięstwa, bo jeśli nie chcemy wracać do Tomaszowa Mazowieckiego na trzeci mecz, to u siebie musimy zagrać jeszcze lepiej, bo drużyna, która nie ma już nic do stracenia, jest bardzo niebezpieczna – z chłodną głową do sukcesu w Tomaszowie Mazowieckim podszedł przyjmujący gości, Karol Rawiak.

Rozczarowana Lechia

Niedosyt odczuwali gospodarze, bo na pewno nie tak wyobrażali sobie pierwsze spotkanie w play-off. – Nie potrafiliśmy wykorzystać pewnych luk, które rywale mają w drużynie i w swojej grze. Przegraliśmy to spotkanie, nie doprowadzając nawet do tie-breaka, ale do Jaworzna pojedziemy z myślą o odrobieniu strat – powiedział środkowy, Jakub Nowak.

Tomaszowianie podnieśli się po przegranym premierowym secie, ale dobrej gry wystarczyło im tylko na drugą partię. – Pierwszego seta przegraliśmy przez dużą liczbę błędów na zagrywce. W drugiego weszliśmy lepiej zagrywką, którą Dawid zaczął. Serwis na pewno nam pomógł w tej części spotkania. Ustrzeliliśmy kilka asów, odrzuciliśmy rywali z Jaworzna od siatki, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa – dodał zawodnik Lechii.

Jedna wygrana nic jeszcze nie daje

Nie była to jedyna porażka faworyta. W Chełmie z Visłą Bydgoszcz przegrał lider rundy zasadniczej, a z czołowej czwórki ze zwycięstwa cieszyli się tylko Czarni Radom. – Może to oklepany slogan, że play-off rządzą się swoimi prawami, ale coś w tym jest. W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana, więc spodziewaliśmy się, że w play-off będzie walka do samego końca. Za nami są dopiero pierwsze mecze. Na razie jeszcze nikt nic nie wygrał. Jest mała zaliczka, ale trzeba ją jeszcze przypieczętować drugą wygraną, żeby znaleźć się w półfinałach – zakończył atakujący MCKiS-u, Patryk Strzeżek.

Zobacz również:
Dawid Murek wraca na ławkę trenerską. Poprowadzi klub z I ligi

PlusLiga