– Najważniejszy był trzeci set, którego zaczęliśmy od 1:5, ale potrafiliśmy się zjednoczyć w trudnych momentach i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – powiedział po wygranej w Toruniu przyjmujący MCKiS-u Jaworzno, Radosław Puczkowski.
Udany rewanż
Siatkarze MCKiS-u Jaworzno zrewanżowali się Aniołom za porażkę z pierwszej rundy. W Toruniu podopieczni Tomasza Wątorka pewnie triumfowali 3:0 , nie dając za bardzo rozwinąć skrzydeł przeciwnikom. – Mecz we własnej hali nie ułożył się po naszej myśli. Wtedy nie zagraliśmy tego, co potrafimy, więc tym bardziej cieszymy się, że z Torunia wróciliśmy ze zwycięstwem – powiedział przyjmujący, Radosław Puczkowski.
Najwięcej emocji było w premierowej odsłonie, którą goście wygrali dopiero po batalii na przewagi, ale w kolejnych gospodarze również próbowali dobrać im się do skóry. – Każdy set był na styku. Najważniejszy był jednak trzeci, którego zaczęliśmy od 1:5, ale potrafiliśmy się zjednoczyć w trudnych momentach i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – ocenił zawodnik drużyny z Jaworzna, która przewagę osiągnęła zwłaszcza w bloku. – Głównym wyznacznikiem naszego zwycięstwa były blok i zagrywka. Dużo pracujemy nad tymi elementami. Cieszymy się, że przynosi to efekt z meczu na mecz – dodał.
Wyszli z dołka
MCKiS przeżywał lekki kryzys pod koniec pierwszej części sezonu zasadniczego, ale w styczniu wygrał już nie tylko w Toruniu, ale też u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki, co wskazuje na to, że wraca na dobre tory. Obecnie znajduje się na miejscu gwarantującym udział w play-off, ale musi uważać na Astrę Nowa Sól, która depcze mu po piętach. – Tak ułożył się terminarz, że mamy pierwsze 10 meczów z rywalami, z którymi możemy wygrywać i zdobywać punkty. Pod koniec pierwszej rundy graliśmy z teoretycznie lepszymi przeciwnikami od nas. Staraliśmy się walczyć, ale niestety nie udało nam się zdobywać punktów w tych meczach. Dlatego teraz chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań – zaznaczył młody przyjmujący.
O kolejne punkty
Przed jaworznianami starcie z niżej notowanym REA BAS-em Białystok, które muszą wygrać, jeśli chcą utrzymać przewagę nad zespołami znajdującymi się za ich plecami. – BAS ostatnio się przełamał, wygrywając z Olimpią Sulęcin, ale my chcielibyśmy powtórzyć wynik z pierwszej rundy i odnieść zwycięstwo za 3 punkty. Wtedy przybliżylibyśmy się do strefy play-off – zakończył Radosław Puczkowski.
Zobacz również
Lechia na drodze do play-off. Środkowy zdradził, jakie są jej atuty
źródło: siatka.org