Maximiliano Cavanna spędzi drugi sezon w zespole z Zawiercia. – Jestem bardzo zadowolony, że mogę kontynuować przygodę w tym projekcie. I naprawdę chciałbym, abyśmy mogli walczyć o to, by zawiesić sobie na szyjach medal, być w pierwszej trójce, może nawet dotrzeć do finału. Zagrać też znowu w Pucharze Polski, bo to było bardzo pozytywne doświadczenie. Awansować do europejskich pucharów. Zarówno dla klubu, jak i dla mnie to byłoby prawdziwe spełnienie marzeń, a w ostatnim sezonie trochę zabrakło – powiedział argentyński rozgrywający.
Zostajesz w Zawierciu na kolejny sezon. Jakie stawiasz sobie cele i czy sądzisz, że będzie ci łatwiej, grając drugi rok w tym samym miejscu?
Maximiliano Cavanna: Tak, zostaję, mam jeszcze rok kontraktu w Zawierciu. Jestem bardzo zadowolony, że mogę kontynuować przygodę w tym projekcie. I naprawdę chciałbym, abyśmy mogli walczyć o to, by zawiesić sobie na szyjach medal, być w pierwszej trójce, może nawet dotrzeć do finału. Zagrać też znowu w Pucharze Polski, bo to było bardzo pozytywne doświadczenie. Awansować do europejskich pucharów. Zarówno dla klubu, jak i dla mnie to byłoby prawdziwe spełnienie marzeń, a w ostatnim sezonie trochę zabrakło. Wiemy, że gdy wrócimy w sierpniu do treningów, cel będzie jasny i będziemy dążyć do jego realizacji w przyszłym roku.
Jak po tym pierwszym sezonie postrzegasz nasz klub?
– Jeżeli chodzi o organizację, już w pierwszym momencie po przybyciu do Zawiercia zaskoczyło mnie przywitanie w domu, kwiaty i list powitalny. Szczerze mówiąc, nie zawsze się tak dzieje, dlatego trzeba się tym cieszyć. Organizacja jest świetna, wszystko jest bardzo dobre i na wysokim poziomie. Były momenty, które przypominały mi grę w Lidze Światowej. Organizacja wyjazdów, ludzie od mediów, którzy pracują bardzo sumiennie i to widać każdego dnia, na Facebooku, Instagramie i w innych mediach społecznościowych. To dotyczy klubu, ale i całej PlusLigi, która jest na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście, byłoby lepiej z kibicami w halach. Naprawdę liczyłem, że półfinał Pucharu Polski zagramy z kibicami, ale ostatecznie graliśmy bez nich. To rozgrywki naprawdę dużego kalibru. Jestem bardzo zadowolony, że tu jestem.
A jak oceniasz ligę pod kątem organizacyjnym i całej otoczki?
– Jak już wcześniej wspominałem, choćby organizacja Pucharu Polski w tak ciężkim roku, jak ten z pandemią, była dobra. Najpierw przyjeżdża pierwsza drużyna, robi testy PCR, później kolejna. To wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Regulamin był oczywisty od początku. Zawsze starali się być o krok przed koronawirusem. Jeśli chodzi o ten sezon w PlusLidze, to mogę wypowiadać się tylko dobrze.
źródło: inf. prasowa