– Cieszę się, że dane mi było zagrać cały mecz przeciwko Aluron CMC Warcie Zawiercie. Uważam, że dobrze wykorzystałem swoją szansę. Na początku miałem tremę potem z każdą kolejną akcję grało mi się łatwiej – powiedział o swoim debiucie w PlusLidze Mateusz Szpernalowski, młody rozgrywający Nowak-Mosty MKS-u Będzin.
UDANY DEBIUT
Szansę gry w pierwszej drużynie Nowak-Mosty MKS Będzin otrzymał młody rozgrywający Mateusz Szpernalowski. Zawodnik wywiązał się ze swojej roli bardzo dobrze. Na początku towarzyszyła mu trema jednak z biegiem czasu wkomponował się w grę zespołu. – Bardzo dobrze mi się grało w meczu przeciwko zawiercianom. Cieszy mnie fakt, że dostałem swoją szansę i ją wykorzystałem. Przegraliśmy spotkanie z Wartą 0:3, ale nasi rywale to topowa drużyna europejska z mocnymi nazwiskami. My daliśmy z siebie wszystko na ten moment nasza na tyle nam to wystarczyło. Jestem zadowolony zarówno z siebie jak i z całego zespołu. Towarzyszyła mi trema na początku meczu, z każdą piłką to mijało. W siatkówce każda akcje jest ważna. Z drugiej strony chciałbym pogratulować drużynie z Zawiercia, ekipa ta zagrała bardzo dobry mecz. Przez cały mecz wspierała mnie cała drużyna. Jednocześnie cieszę się z tego w jakim jesteśmy miejscu. Bez względu na to z kim gramy, walczymy od samego początku – powiedział dziewiętnastoletni rozgrywający
WALCZYĆ Z KAŻDYM
Będzinianie nie zagrali w pełnym składzie przeciwko wicemistrzem Polski. Z powodu choroby nie wystąpił Grzegorz Pająk. Obok młodego rozgrywającego szansę gry otrzymał Bartłomiej Wójcik. Pomimo tego rozgrywający MKS-u nie szukał usprawiedliwień, podjął rękawicę i pokazał się z dobrej strony. – Nie miałem swojego zmiennika z powodu choroby Grzegorza Pająka. Trenował z nami junior Igor Kyrcz, który pomógł nam w treningach. Czekamy na to aby jak najszybciej wrócił do treningów i z nami był. Nasi rywale też nie zagrali w pełnym składzie, nie zwracałem na to uwagi. Rezerwowi zawodnicy Warty to czołowi zawodnicy którzy grają długi czas w PlusLidze. Postawiliśmy się zawiercianom, nie było tak, że Warta przyjechała i miała łatwy mecz do rozegrania. Daliśmy z siebie tyle ile można było. Przygotowujemy się do kolejnego starcia przeciwko Ślepskowi. Zamierzamy w tym spotkaniu dobrze zagrać i chcemy je wygrać za trzy punkty. Z drugiej strony Ślepsk nie należy do łatwych rywali o czym świadczy ich wynik przeciwko Resovii (Ślepsk wygrał 3:2 – przyp. red). W PlusLidze trzeba mocno napracować się aby wygrać mecz. Każdy mecz dla nas jest ważny, nie patrzymy z kim gramy. Musimy się skupić na tym aby wygrywać kolejne mecze. Sami musimy wyszarpać na boisku zwycięstwa – dodał Mateusz Szpernalowski.
TEAM SPIRIT KLUCZEM DO SUKCESU
MKS nie przestraszył się rywala z Zawiercia, grał jak równy z równym zwłaszcza w pierwszej i drugiej partii spotkania. Były momenty, że będzińska ekipa prowadziła jednym punktem. Na tak doświadczoną i zgraną ekipę jaką jest Aluron CMC Warta okazało się to niewystarczające. – Jesteśmy kolektywem, wzajemnie się wspieramy. Chciałbym podziękować całej drużynie za ambitną postawę. Nie było u nas zwieszania głów bez względu na wynik spotkania. Ważne dla nas było abyśmy walczyli od początku do końca. Wiadomo, że tę porażkę trzeba przyjąć na klatę, sportowcy nie lubią jak przegrywa się mecze. Z drugiej strony trzeba zobaczyć, które elementy w naszej grze nie funkcjonowały zbyt dobrze. Trzeba też popatrzeć, które elementy były w naszej grze dobre. My zrobiliśmy wszystko na co było nas stać w tym meczu, nasi przeciwnicy byli lepsi od nas. Uważam, że nasza drużyna się rozwija. Ważne jest, że gra cała drużyna i na koniec sezonu może to przynieść zamierzony efekt – zakończył rozgrywający zespołu z Zagłębia.
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: siatka.org