Lider zaplecza PlusLigi przegrał drugi mecz z rzędu. Tym razem bielszczanie musieli uznać wyższość Polskiego Cukru Avii Świdnik. – Śmialiśmy się z chłopakami z Bielska, że nasze spotkania zawsze muszą tak wyglądać i kończyć się piątym setem. Myślę, że jest to fajne dla kibiców, których znów przyszło sporo i dopingiem ponieśli nas do zwycięstwa, za co serdecznie im dziękujemy. Mam nadzieję, że im się podobało, bo nam na pewno – skomentował MVP meczu Mateusz Rećko.
Po wyjazdowej porażce z wiceliderem tabeli Polski Cukier Avia Świdnik pokonała we własnej hali lidera. Świdniczanie podzielili się punktami z BBTS-em Bielsko-Biała. Avia od listopada nie przegrała we własnej hali w meczu ligowym.
– Tie-break rządzi się swoimi prawami. Czasem jedna, dwie przypadkowe akcje mogą zdecydować o wyniku. Na szczęście udało nam się i kolejny raz obroniliśmy halę w Świdniku. Po przegranym, trzecim secie nie poddaliśmy się, wręcz przeciwnie. Wiedzieliśmy, że byliśmy bardzo blisko, że długo walczyliśmy o tego seta i że w kolejnym musimy dołożyć jeszcze więcej starań – powiedział Mateusz Rećko. Atakujący w tym meczu zdobył 24 punkty, atakował z 43% skutecznością. Do 18 punktowych ataków dołożył 3 asy i 3 bloki. Siatkarz został MVP sobotniego pojedynku.
Rok temu w Świdniku spotkanie również rozstrzygnęło się po pięciosetowej walce, ale górą był BBTS. W pierwszej części tego sezonu bielszczanie triumfowali 3:0. – Śmialiśmy się z chłopakami z Bielska, że nasze spotkania zawsze muszą tak wyglądać i kończyć się piątym setem. Myślę, że jest to fajne dla kibiców, których znów przyszło sporo i dopingiem ponieśli nas do zwycięstwa, za co serdecznie im dziękujemy. Mam nadzieję, że im się podobało, bo nam na pewno – stwierdził atakujący Polskiego Cukru Avii Świdnik. Mimo zwycięstwa świdniczanie pozostali na 5. miejscu w tabeli. Do lidera tracą 11 punktów.
źródło: avia-swidnik.pl, opr. własne