Mateusz Poręba jest najmłodszym zawodnikiem w reprezentacji Polski siatkarzy podczas mistrzostw świata. Dla zawodnika Indykpolu AZS Olsztyn to pierwszy sezon w kadrze. – Nie mogę na nic narzekać, atmosfera w zespole jest taka, jaką nawet niejeden z klubów sportowych mógłby sobie wymarzyć. To jest bardzo ważne, bo jednak drużyna to rodzina i istotne jest to, aby spędzać czas w jak najlepszym porządku, aby nie było żadnych dziwnych konfliktów, bo to potem przekłada się na postawę na boisku – mówi.
Mateusz Poręba w superlatywach wypowiada się o pobycie na kadrze. – Nie mogę na nic narzekać, atmosfera w zespole jest taka, jaką nawet niejeden z klubów sportowych mógłby sobie wymarzyć. To jest bardzo ważne, bo jednak drużyna to rodzina i istotne jest to, aby spędzać czas w jak najlepszym porządku, aby nie było żadnych dziwnych konfliktów, bo to potem przekłada się na postawę na boisku. Ja jestem bardzo zadowolony, zespół przyjął mnie bardzo dobrze, nawet jak mam ciężki dzień, to czuję od nich wsparcie. Zawsze mi pomogą, dadzą jakieś cenne wskazówki, zawsze mogę na nich liczyć, nie tylko w aspekcie sportowym.
Szansę debiutu na mistrzostwach świata 23-latek dostał podczas meczu z Meksykiem. – Było mi dużo ciężej wejść w ten mecz, niż w Krakowie, nie ukrywajmy, to są mistrzostwa świata, bardzo duży turniej. Dla mnie pierwsza tego typu impreza. Stres jest niesamowity, takie rzeczy zapamiętuje się do końca życia. Nogi i ręce mocno się trzęsą, a serce myślałem, że wyskoczy mi z piersi. To jest jednak bardzo motywujące. W takiej chwili człowiek potrafi przeskoczyć swoje bariery, skacze wyżej, robi rzeczy, których np. na treningu nigdy nie wykonywał – opowiada,
W niedzielę Biało-Czerwoni rozpoczną fazę pucharową meczem z Tunezją. Polacy są zdecydowanym faworytem. – Trener nam mówi, że musimy się skupić na swojej grze, w starciach z niżej notowanym rywalem ważne jest, żeby nie „odleciała” głowa. Czasami w takich meczach brakuje motywacji. My jesteśmy pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani – mówi Poręba. Siatkarze tym razem zagrają nie w Spodku, a w Gliwicach. – Wiadomo, że z początku trochę tych powtórzeń zagrywki trzeba wykonać, żeby poczuć się pewnie. Ja osobiście jakoś tych zmian hal nie odczuwam, dobrze się czuję w dużych halach. Można powiedzieć, że dla mnie będzie to debiut w kolejnej hali – zakończył Mateusz Poręba.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl
