Trefl Gdańsk w 3. kolejce PlusLigi pokonał Cuprum Lubin 3:1. Tylko w pierwszej partii gdańszczanie dali się zaskoczyć rywalom. W drugim już zagrali spokojnie, kontrolując wynik, a w kolejnych poszli za ciosem. – Myślę, że na początku byliśmy troszkę spięci – nie wiem, czy to przez to, że był to pierwszy mecz u siebie – ale widać było nerwowe ruchy, a później jak zaczęła nam już się układać gra, to wróciły też spokój i czysta radość z grania – ocenił mecz Mateusz Mika.
Sympatycy Gdańskich Lwów z pewnością martwili się, jak ich zespół wejdzie w sezon po problemach z przedłużającą się kwarantanną. Okazuje się, że drużyna Michała Winiarskiego świetnie sobie radzi. W dotychczas rozegranych dwóch meczach ligowych Trefl zgarnął komplet punktów.
– Oczywiście wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu. Troszkę się obawialiśmy przed tym spotkaniem, ponieważ Lubin te dwa poprzednie mecze naprawdę bardzo dobrze zagrał, mimo tego, że ich nie wygrał, także byliśmy przygotowani na walkę. Po tym pierwszym nieudanym dla nas secie udało się nam wrócić do bardzo dobrej gry w siatkówkę. Myślę, że na początku byliśmy troszkę spięci – nie wiem, czy to przez to, że był to pierwszy mecz u siebie – ale widać było nerwowe ruchy, a później jak zaczęła nam już się układać gra, to wróciły też spokój i czysta radość z grania – tłumaczył po spotkaniu Mateusz Mika.
Gdańszczanie lepiej prezentowali się w przyjęciu, co przekładało się również na skuteczniejszy atak. Dzięki temu mogli świętować drugi zwycięstwo w sezonie. – Nie mogło być lepiej – mamy sześć punktów na inaugurację w dwóch meczach – przyznał Mika. – Każdy z nas spędził inną liczbę dni w domu, ale jak już byliśmy wszyscy razem, to mieliśmy ogromną chęć do pracy. Wiedzieliśmy, że musimy nadrabiać ten stracony czas i pracowaliśmy w naprawdę bardzo dobrzej atmosferze, każdy dawał z siebie 100%. Może zrodzi się z tego jakiś nowy trend, że przygotowania do sezonu będą trwały tylko trzy tygodnie, czemu nie – dodał przyjmujący.
W gdańskim zespole świetnie spisał się Bartłomiej Lipiński, który wywalczył 20 punktów, w tym 17 w ataku, co stanowiło 68% skuteczności. 13 oczek dołożył Bartłomiej Mordyl, zaś 12 – Mariusz Wlazły. Z kolei bardzo dobrze w przyjęciu zaprezentował się Moritz Reichert 59% skuteczności w tym elemencie.
źródło: inf. własna, treflgdansk.pl