– Lądując pomyślałem, że to krzyżowe. (śmiech) Nigdy wcześniej nie miałem takiego problemu, ale poczułem dziwny strzał w środku kolana. Z relacji, które kiedyś słyszałem od kolegów, którzy zerwali krzyżowe, właśnie tak to opisywali. Poleżałem trzy minuty na parkiecie. Kiedy jeszcze byłem rozgrzany, byłem w stanie wstać i dojść do szatni. Po chwili jednak zacząłem czuć się coraz gorzej. Bolało – powiedział w wywiadzie dla TVP Sport Mateusz Mika.
Zawodnika czeka około pół roku przerwy, a sam zawodnik realnie podchodzi do tego problemu i twierdzi, że może być to nawet dłuższa pauza. Mika zaakceptował już fakt, że nie wróci w tym sezonie na parkiet, więc daje sobie czas na spokojne dojście do zdrowia przed kolejnymi rozgrywkami.
Przyjmujący przyznaje, że w swojej karierze miał sporo kłopotów ze zdrowiem, ale poważną kontuzję w zasadzie jedną – Potrzeba było na to czasu. Może to głupio zabrzmi, ale dzięki koronawirusowi miałem go na tyle, że przy wsparciu Piotrka Ślugajskiego i Wojciecha Bańbuły udało się doprowadzić moje kolano do stanu niemalże wyśmienitego. Siatkówka znów zaczęła sprawiać mi bardzo dużą frajdę. Kiedy coś boli, nie jest tak fajnie, jak wtedy, gdy nie czuje się bólu. Niestety, znów przydarzył się wypadek. Myślę, że ze wsparciem wcześniej wymienionych osób i innych ludzi związanych z klubem, na pewno wrócę na właściwe tory.
Klub z Gdańska błyskawicznie zareagował na kontuzję swojego zawodnika i zadeklarował od razu, że Mika ma miejsce w zespole na przyszły sezon. – Jestem bardzo wdzięczny prezesowi i klubowi za taką deklarację. Jestem bardzo mocno związany z Treflem Gdańsk. To właśnie tu spędziłem najwięcej sezonów grając w siatkówkę. Czeka mnie mam nadzieję co najmniej jeszcze jeden. Na pewno łatwiej będzie podjeść do dochodzenia do zdrowia w momencie, gdy wiadomo, że klub wierzy, że jeszcze będę grał.
Zawodnik twardo stąpa po ziemi i nie wybiega z planami siatkarskimi w sferę marzeń. Realnie też ocenia swoją szansę na powrót do kadry. – Chciałbym wrócić do gry i zagrać przynajmniej jeden sezon od deski do deski. Później będę myślał dalej. Byłoby miło wrócić do reprezentacji, ale musiałoby się stać wiele rzeczy, żebym dostał powołanie. Pewnie bym się nad nim zastanowił, bo przy mojej zdrowotności musiałbym rozważyć wszystkie za i przeciw, gdyby pojawił się ktoś, kto widziałby mnie w kadrze.
Cały wywiad Sary Kalisz z Mateuszem Miką dostępny w serwisie sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl