– Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem od A do Z i bez względu na to, czy rozgrywamy pierwszą czy dwudziestą dziewiątą kolejkę, cały czas zachowujemy naszą tożsamość – powiedział trener Legii Warszawa Mateusz Mielnik.
Siatkarze Legii Warszawa w miniony weekend pokonali u siebie Mickiewicza Kluczbork. Nie mieli jednak łatwej przeprawy, bo zwycięstwo przypieczętowali dopiero w tie-breaku. – To bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że w pojedynku z Mickiewiczem ciężko nam się grało. To już nawet nie chodzi o kwestię wyników, które cały czas mamy gdzieś tam w głowie, a które w jakimś stopniu wpływają na jakość naszej gry, lecz o to, że w siatkówce czasami dzieje się tak, że po prostu nie idzie. Z tego względu szukałem różnych rozwiązań i przeprowadzałem wiele zmian. Nie było łatwo o złapanie odpowiedniego rytmu, ale w końcu udało się znaleźć złoty środek (także przy udziale publiczności, która nas poniosła), dzięki któremu przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść – powiedział szkoleniowiec beniaminka Mateusz Mielnik.
Warszawianie musieli wygrać, jeśli nadal chcieli liczyć się w walce o awans do play-off. Ostatecznie wywalczyli 2 punkty, które przybliżyły ich do czołowej ósemki na koniec rundy zasadniczej. – Takie mecze jak pojedynek z kluczborczanami nie stanowią łatwych przepraw. Rywale nie mieli bowiem nic do stracenia, jako że zakończyli już sezon – grali o przysłowiową pietruszkę, dzięki czemu mieli wolną głowę. Cztery sety rozpoczynaliśmy praktycznie od pięciopunktowej straty, co powodowało, że potem grało nam się naprawdę bardzo trudno. Na szczęście pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem od A do Z i bez względu na to, czy rozgrywamy pierwszą czy dwudziestą dziewiątą kolejkę, cały czas zachowujemy naszą tożsamość – stwierdził trener Legii.
W meczu z Mickiewiczem dał on szansę gry praktycznie wszystkim zawodnikom. Szukał optymalnego składu, aż w końcu go znalazł, bo stołeczna drużyna odniosła zwycięstwo. – Cieszę się, że wszyscy pograli i dali bardzo dużo od siebie. Mówiłem chłopcom przed pojedynkiem, że musieliśmy być przygotowani na różne rozwiązania, nawet te trudne i było to widać – dodał.
Obecnie Legia walczy z Avią i Lechią o miejsca 7-8, które dadzą awans do play-off. Jej do rozegrania został jeden mecz, a rywalom jeszcze po dwa. Nawet więc wygrana może spowodować, że znajdzie się na dziewiątej lokacie. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze zwycięstwa mogą okazać się niewystarczające, aby uzyskać awans do fazy play-off. Mówiłem już o tym w październiku i listopadzie, że ta kwestia pozostanie otwartą do ostatniej kolejki. Nie ma w tym żadnego przypadku i nie jesteśmy zaskoczeni takim obrotem spraw – zakończył Mateusz Mielnik.
źródło: legionisci.com, opr. własne