Trzecie zwycięstwo z rzędu w trzech setach odniosła Legia Warszawa. Stołeczna drużyna przerwała jednocześnie trwającą od 5 lutego serię zwycięstw Krispolu Września. – Gratulacje dla Legii, wygrała 3:0. Cały czas kontrolowała przebieg meczu. Zasłużone zwycięstwo. Szkoda pierwszego seta, gdzie goniliśmy, w zasadzie można powiedzieć, że przegoniliśmy zespół z Warszawy, ale nie wykorzystaliśmy końcówki i to się troszkę zemściło. Grając po dobrym i bardzo dobrym przyjęciu w pierwszej akcji na 27% w ataku nie można wygrać meczu – przyznał trener Marian Kardas.
Trzy sety wystarczyły Legii Warszawa by we własnej hali pokonała Krispol Wrześnię. Spotkanie było dość zacięte, ale w żadnej z odsłon goście nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. – Nie ma co ukrywać, ten mecz miał kilka faz. To były fazy, gdy dany zespół zagrywał mocno albo lepiej taktycznie – grali dużo skrótów, te skróty nam powpadały i tym wrześnianie odrobili straty. Jednak gdy znowu my zaczęliśmy mocniej grać, dobrze ustawialiśmy blok, obronę, graliśmy bardzo dobrze na kontrze. Myślę, że to był nasz jeden z lepszych meczów w kontrataku i myślę, że to zadecydowało – powiedział po spotkaniu Arkadiusz Żakieta. Atakujący został MVP tego meczu.
– Dobrze gramy, dobrze wyglądamy. Końcówka sezonu i wszystko tak, jak powinno wyglądać – stwierdził Mateusz Mielnik. – Tabela zmienia się co chwilę, co kolejkę. Nam akurat udało się pokonać wrześnian dwa razy za trzy punkty, to na pewno cieszy. Mamy już 43 punkty i na pewno nie spoczniemy na tym, bo chcemy te dwa lata naszej wspólnej pracy tutaj skończyć z podniesioną głową, uśmiechem na twarzy. To jest dla nas najbliższy cel – dodał szkoleniowiec stołecznego zespołu.
Siatkarze Krispolu Września przerwali swoją passę siedmiu zwycięstw z rzędu. – Gratulacje dla Legii, wygrała 3:0. Cały czas kontrolowała przebieg meczu. Zasłużone zwycięstwo. Szkoda pierwszego seta, gdzie goniliśmy, w zasadzie można powiedzieć, że przegoniliśmy zespół z Warszawy, ale nie wykorzystaliśmy końcówki i to się troszkę zemściło. Grając po dobrym i bardzo dobrym przyjęciu w pierwszej akcji na 27% w ataku nie można wygrać meczu – przyznał Marian Kardas. Dla drużyny z Wrześni to druga porażka z Legią w tym sezonie, we własnej hali Krispol przegrał 1:3. – Szkoda, bo chcieliśmy się zrewanżować drużynie z Warszawy za porażkę we Wrześni. Bijemy się dalej, walczymy się o to, żeby dostać się do ósemki – stwierdził szkoleniowiec wrześnian.
Legioniści do siódmego i ósmego zespołu w tabeli tracą obecnie tylko trzy punkty. Wszystkie te zespoły mają do rozegrania jeszcze trzy spotkania. Od pewnego czasu nie jest tajemnicą, że warszawianie muszą walczyć nie tylko z rywalami, ale również problemami finansowymi. – Dla tej grupy zostały trzy mecze. Na pewno damy z siebie wszystko. Nie będę tu mówił o sprawach wokół klubu, to nie jest moja rola. Ja mogę powiedzieć za moją drużynę, że damy z siebie maksa przez te trzy mecze. A czy uda nam się awansować do fazy play-off? Mam nadzieję, że tak będzie – powiedział Żakieta.
Wrześnianie obecnie zajmują 6. miejsce w tabeli. Mają 7 punktów przewagi nad 9. Legią, ale również jeden mecz rozegrany więcej. – Mamy 50 punktów, ale jest jeszcze dużo grania. Mamy jeszcze dwa ciężkie mecze, możemy zostać na tych 50 punktach a drużyny, które będą wygrywać mogą nas przeskoczyć. Te 50 punktów nie daje pewnego play-off – podkreślił trener Krispolu.
źródło: opr. własne, PLS TV