Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Mateusz Masłowski: Kibice są naszym największym atutem

Mateusz Masłowski: Kibice są naszym największym atutem

fot. plusliga.pl

– Dajemy z siebie maksa, jednak na takie zespoły jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czy Projekt Warszawa to za mało. Wierzę w to i zrobimy wszystko, żeby dać naszym kibicom radość ze zwycięstw, które są nam bardzo potrzebne do tego, żeby wejść na wyższy poziom – powiedział w wywiadzie dla Strefy Siatkówki libero Cerrad Enea Czarnych Radom Mateusz Masłowski.

Jak się broni barw jednego ze starszych klubów w Polsce?

Mateusz Masłowski:Nie jest to łatwe, jak w każdym klubie, który ma takie wspaniałe tradycje i historie. Wiąże się z tym na pewno większa odpowiedzialność i presja ze strony kibiców, jednak w tym wszystkim jest cała frajda. Każdy mecz w Radomiu jest jak święto. Kibice pokazują to za każdym razem, gdy nas wspierają w niesamowity sposób niezależnie od tego, czy przegrywamy, czy wygrywamy. Wielki szacunek dla nich za to, co robią.

ZAKSA okazała się od was lepsza. Choć udało się nawiązać walkę, czegoś zabrakło. Czego? Trudno się gra przeciwko zwycięzcy Ligi Mistrzów?

ZAKSA w ostatnich sezonach nie schodzi poniżej pewnego poziomu, co jest ich ogromną siłą na przestrzeni całej PlusLigi. Przyszedł kolejny bardzo dobry trener – Gheorghe Cretu, który poukładał tak zespół, że pomimo zmian dalej prezentują najwyższy poziom. Jedyną szansa dla takich zespołów jak my jest ryzyko praktycznie w każdym elemencie, aby mieć jakąkolwiek możliwość nawiązania walki. Niestety nam się to nie udało na dystansie całego meczu i tylko momentami byliśmy w stanie grać na podobnym poziomie.

Co było waszym największym atutem?

Myślę, że nikogo tym nie zaskoczę, jak powiem, że to byli, są i będą nasi kibice. Dajemy z siebie maksa, jednak na takie zespoły jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czy Projekt Warszawa to za mało. Wierzę w to i zrobimy wszystko, żeby dać naszym kibicom radość ze zwycięstw, które są nam bardzo potrzebne do tego, żeby wejść na wyższy poziom.

Borykacie się z problemami kadrowymi. Macie kontuzjowanych graczy w zespole. Jak dajecie sobie radę?

Kontuzja Ostrego (Michała Ostrowskiego – przyp. red.) jest dla nas ogromną stratą. Niestety taki jest sport zawodowy i musimy sobie radzić. Faktycznie mamy z tym problem w szczególności na treningach. Trener kombinuje i stara się jak może, by odciążyć naszych środkowych, żeby ich po prostu kolokwialnie mówiąc „nie zajechać”.

Waszym kolejnym rywalem będzie Asseco Resovia Rzeszów. Wiem, że Resovia wiele dla ciebie znaczy. Zapewne jest to dla ciebie jeden z ważniejszych meczów?

Skłamałbym mówiąc, że jest to dla mnie jak każdy inny mecz. W szczególności w Rzeszowie. Serce na pewno mocniej zabije, bo jest to miejsce, w którym spędziłem cudowne chwile i większość swojego życia. Czeka nas bardzo ciężki mecz ponieważ Resovia po raz kolejny stworzyła zespół gwiazd z potencjałem na zdobycie mistrzostwa Polski. Jednak zrobimy wszystko, żeby postawić się gospodarzom i wygrać po raz pierwszy w historii w Rzeszowie. Jeśli dobrze pamiętam.

W minionym sezonie dwukrotnie musieliście uznać wyższość rywali. Jak będzie tym razem?

Zobaczymy w niedzielę. Oba zespoły bardzo się zmieniły. Nie ma co myśleć o tym, co było.

W szeregach Czarnych występuje brązowy medalista mistrzostw świata U21 – Maciej Nowowsiak. Gra również na pozycji również libero. Dzieliłeś się z nim swoimi doświadczeniami z kadry juniorskiej?

Pewnie, że tak. Byliśmy w kontakcie podczas mistrzostw. Jak tylko mogłem, to starałem się wesprzeć dobrym słowem. Chłopaki zrobili coś fajnego i gratulacje dla nich i trenera Plińskiego, bo w krótkim czasie stworzyli prawdziwą drużynę, co udowadniali na tym turnieju. Wypadło dwóch podstawach zawodników z pierwszej szóstki, a i tak byli o włos od wejścia do finału. Jeszcze raz wielkie gratulacje.

Czy sukces chłopaków obudził twoje miłe wspomnienia z tej imprezy sprzed czterech lat?

Już dużo czasu minęło, ale z tyłu głowy zawsze zostaną te wspaniałe wspomnienia. Oprócz tych medali, które zdobyliśmy, zostało nam coś jeszcze wyjątkowego i myślę, że ważniejszego od tych wszystkich sukcesów w postaci przyjaźni i relacji miedzy sobą. Do dzisiaj jesteśmy grupą, która się wspiera i zawsze może liczyć na siebie. Teraz to czas naszych brązowych medalistów na radość, ale i ciężką pracę, żeby jak najlepiej prezentować się w swoich klubach.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-10-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved