W sobotnie popołudnie Polski Cukier Avia Świdnik, niesiona dopingiem wspaniałych kibiców, pokonała po zaciętym boju MKS Będzin 3:2. – Pokazaliśmy, że stworzyliśmy zespół z niesamowitym charakterem. W tym miejscu należy też wspomnieć o siódmym zawodniku, czyli o wspaniałych kibicach naszej drużyny, którzy przez te dwie i pół godziny nie zwątpili ani na moment i nieśli nas do zwycięstwa – podkreślił Mateusz Łysikowski, przyjmujący świdniczan.
Za wami długi i wymagający mecz przeciwko MKS Będzin, ale najważniejsze jest zwycięstwo 3:2.
– Tak, oczywiście zwycięstwo zawsze cieszy. To smakuje podwójnie dobrze, ponieważ pokonaliśmy największego pretendenta do awansu. Taki start z pewnością doda nam skrzydeł w kolejnych spotkaniach ligowych.
Chyba trudno mówić, że rywale was czymś zaskoczyli, ponieważ patrząc tylko na skład personalny będzinian, należało spodziewać się, że wysoko zawieszą poprzeczkę.
– Wiedzieliśmy, że MKS Będzin potrafi grać solidną siatkówkę. Jeśli choćbyśmy na chwilę odpuścili, na pewno ten mecz zakończył by się szybciej na korzyść MKS-u.
Co było kluczem do wygranej?
– Pokazaliśmy, że stworzyliśmy zespół z niesamowitym charakterem. W tym miejscu należy też wspomnieć o siódmym zawodniku, czyli o wspaniałych kibicach naszej drużyny, którzy przez te dwie i pół godziny nie zwątpili ani na moment i nieśli nas do zwycięstwa.
W sobotę zagraliście pierwszy oficjalny mecz w sezonie 2022/23. Odnieśliście zwycięstwo, ale domyślam się, że jeszcze czujecie niedosyt pod względem gry w niektórych elementach?
– Niedosyt oczywiście jest, zwłaszcza jak się prowadzi w każdym secie i nie można utrzymać przewagi, ale to kwestia doszlifowania kilku elementów.
Jakie cele stawiacie sobie jako drużyna? W poprzednim sezonie Polski Cukier Avia uplasował się na 4. lokacie.
– Na tym etapie mogę tylko powiedzieć, że naszym celem jest wejście na fazy play-off z możliwie jak najlepszego miejsca.
Dla pana gra w Świdniku to nowy rozdział w karierze sportowej. Widać, że w nowym klubie czuje się pan świetnie.
– Oczywiście to kolejny etap w moje przygodzie z siatkówką. Cieszę się, że trafiłem do Świdnika, gdzie mogę rozwinąć skrzydła jako zawodnik.
W sobotę do Świdnika przyjedzie kolejny wymagający przeciwnik – BKS Visła Proline Bydgoszcz, która ma już na swoim koncie dwa zwycięstwa.
– BKS Visła Proline będzie kolejnym bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale tak jak w meczu z MKS-em Będzin – tanio skóry nie sprzedamy.
*Rozmawiała Katarzyna Porębska, tauron1.liga.pl
źródło: tauron1liga.pl