–Pracowałem z wieloma zagranicznymi trenerami, a Igor Kolaković to marka. Myślę o naszej współpracy jak najbardziej pozytywnie i z wielkimi nadziejami, że warsztat, który posiada, pomoże zespołowi w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. – o perspektywie pracy z Igorem Kolakoviciem mówi nowy fizjoterapeuty Aluron Virtu CMC Zawiercie, Mateusz Kowalik.
Co zdecydowało o przyjęciu oferty z Aluron Virtu CMC Zawiercie?
Mateusz Kowalik: – Przede wszystkim kontakt ze strony prezesa Kryspina Barana. Poza tym widoczna od lat w Zawierciu koncepcja budowy drużyny przemówiła za tym, aby zdecydować się na przenosiny. Propozycja była konkretna i bardzo szybko doszliśmy do porozumienia.
Co sądzisz o nowym trenerze, Igorze Kolakoviciu, z którym będziesz teraz pracował?
– Pracowałem z wieloma zagranicznymi trenerami, a Igor Kolaković to marka. Myślę o naszej współpracy jak najbardziej pozytywnie i z wielkimi nadziejami, że warsztat, który posiada, pomoże zespołowi w osiągnięciu jak najlepszego wyniku.
Na czym tak naprawdę polega praca fizjoterapeuty?
– Kibice widzą to, co dzieje się podczas meczów, czyli podawanie ręczników, przygotowywanie napojów czy pierwsza pomoc w przypadku kontuzji. Nie widzą jednak tego, co dzieje się na zapleczu. To nie tylko masaże regeneracyjne, ale też nieustanna praca nad dolegliwościami siatkarzy, które są mniej i bardziej poważne. Staramy się podtrzymać ich zdrowie przez cały sezon w jak najlepszym stanie, żeby nie przeszkadzało im podczas meczów i żeby mogli grać na 100 procent, a nie na 70, bo ból ich ogranicza.
Jak pandemia może zmienić twoją pracę?
– Wydaje mi się, że skoro jesteśmy grupą i widzimy się codziennie na treningach, często dwa razy dziennie, to raczej zmian nie będzie. Musielibyśmy zachowywać nie wiadomo jakie środki ostrożności również w hali, więc i w physio roomie nie będzie się to jakoś bardzo różnić. Wiadomo, rękawiczki czy środki dezynfekujące tak czy tak są w tej pracy cały czas w użyciu, więc wydaje mi się, że nie będzie to jakaś kolosalna różnica.
źródło: aluronvirtucmc.pl