– Nie ma co popadać w hurraoptymizm i cieszyć się tym zwycięstwem, bo natężenie ligi jest ogromne. Nie pozwala na wielkie radości i cieszenie się chwilą. Myślami już jesteśmy przy zespole z Częstochowy. Jedziemy tam powalczyć, aby zdobyć kolejne punkty – powiedział Mateusz Grabda, trener KPS-u.
Siatkarze KPS-u Siedlce odnieśli ważne zwycięstwo przed własną publicznością, pokonując w trzech setach Lechię Tomaszów Mazowiecki. Dzięki tej wygranej utrzymali czwarte miejsce w tabeli. – Cieszę się, że zrewanżowaliśmy się rywalom za porażkę w pierwszej rundzie. Było to bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem od Lechii Tomaszów Mazowiecki – przyznał szkoleniowiec gospodarzy Mateusz Grabda.
Kluczowa dla losów spotkania była druga odsłona, która rozstrzygnęła się dopiero po walce na przewagi. Oba zespoły miały w niej piłki setowe, ale więcej zimnej krwi zachowali siedlczanie, którzy triumfowali 36:34. – W drugim secie sami sobie skomplikowaliśmy sytuację, bo prowadziliśmy kilkoma punktami. No ale taka jest siatkówka. Cieszę się, że wytrzymaliśmy końcówkę, w której atakujący rywali popełnił błąd. Fajnie, że wygraliśmy tego seta, bo po takiej partii trudno jest czasami się podnieść i w kolejnej grać na podobnym poziomie. W trzecim secie już całkowicie dominowaliśmy na boisku – podkreślił szkoleniowiec KPS-u.
Na radość po wygranej z Lechią siedlczanie nie mieli dużo czasu, bowiem już w sobotę czeka ich kolejna walka o ligowe punkty. Tym razem zagrają w Częstochowie z miejscowym Norwidem. – Nie ma co popadać w hurraoptymizm i cieszyć się tym zwycięstwem, bo natężenie ligi jest ogromne. Nie pozwala na wielkie radości i cieszenie się chwilą. Myślami już jesteśmy przy zespole z Częstochowy. Jedziemy tam powalczyć, aby zdobyć kolejne punkty – zaznaczył trener KPS-u.
Przed własną publicznością siedlczanie ulegli podopiecznym Piotra Gruszki w tie-breaku. Teraz liczą na rewanż. – Teraz jesteśmy mocniejszym zespołem. Z kolei Norwid już gra o nic, tylko o honor, więc na pewno podejdzie do tego meczu bez presji. Ona będzie po naszej stronie, bo chcemy jak najwyżej piąć się w tabeli i mieć pewne miejsce w fazie play-off – zakończył Mateusz Grabda.
źródło: inf. własna, KPS Siedlce - Facebook