Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Mateusz Grabda: Charakterem i charyzmą można wiele zdziałać

Mateusz Grabda: Charakterem i charyzmą można wiele zdziałać

fot. krispol1liga.pl

– Warto zbudować drużynę przez duże „d”. Nie musi, ale może być to silnym bodźcem do tego, aby nawiązywać walkę z najlepszymi. Charakterem i charyzmą można czasami wiele zdziałać. Jeśli ma się dobrze skonstruowany zespół, nawet ze średnimi umiejętnościami siatkarskimi, to można nawiązać walkę z każdym – powiedział Mateusz Grabda, szkoleniowiec KPS-u Siedlce.

Łatwiej jest tym razem budować skład niż przed poprzednim sezonem, kiedy drużynę budowaliście bardzo późno jak na pierwszoligowe standardy?

Mateusz Grabda:Zdecydowanie łatwiej, ponieważ mamy komfort czasowy. W poprzednim sezonie największym sukcesem było zbudowanie składu na przełomie czerwca i lipca, który później utrzymał się w I lidze. Wtedy nie mieliśmy komfortu czasowego, który pozwoliłby na zweryfikowanie każdego zawodnika. Nie chodziło tylko o umiejętności siatkarskie, ale przede wszystkim o to, aby siatkarze wpasowali się do drużyny pod kątem charakterologicznym. Według mnie dobór zawodników pod względem charakteru jest bardzo ważny. Wszyscy muszą iść w jednym kierunku. Nie jest łatwą sztuką zbudować zespół z indywidualnych jednostek, ale mamy teraz na to sporo czasu.

Ale o ile w poprzednich latach część doświadczonych zawodników schodziła do I ligi, o tyle teraz zanosi się na to, że spora grupa pierwszoligowców zasili kluby z PlusLigi?

– Według mnie jest to dobra informacja. W żaden sposób siatkówka I-oligowa na tym nie ucierpi. Mogę przytoczyć przykład Mikołaja Sawickiego, z którego jestem dumny. Jest to chłopak, który miał dużo problemów z wagą, ale będąc w Siedlcach pokazał potencjał. Potrzebował ścieżki, którą powinien podążać. Miał u mnie 100% zaufania. Traktowałem go surowo, ale też byłem dla niego wyrozumiały. Był sfokusowany na ciężką pracę, co przełożyło się na jego grę w kilku meczach. Wygrał nam chociażby mecz z Politechniką Lublin. Cieszę się niesamowicie, że jego kariera się tak toczy. Oczywiście, jest to też spowodowane tym, że finanse drużyn PlusLigi będą trochę niższe. Ale dla tych młodych chłopaków jest to duża szansa.

A nie boi się pan, że będzie to dla nich sezon stracony?

– Dla wielu młodych chłopaków marzeniem jest gra w PlusLidze, jest to ich nadrzędny cel. Nie chcę im odbierać marzeń. Jeśli mają jakąkolwiek szansę rozwoju w PlusLidze, to według mnie powinni z niej skorzystać. Może być to dla nich sukces. Nie jest do końca tak, że nie będą wcale grali, bo na pewno szansę dostaną. Poza tym będą trenowali z najlepszymi siatkarzami w Polsce. Druga strona medalu jest taka, że w I lidze w swoich drużynach graliby pierwsze skrzypce, a w PlusLidze będą poniekąd zawodnikami treningowymi. Ale jak wspomniałem, najważniejsze jest to, aby nie robić z zawodnika niewolnika. Jeśli on chce być w lidze mistrzów świata, to nikt mu nie będzie stawał na przeszkodzie.

A jaki KPS będzie w przyszłym sezonie?

– Jestem trenerem, który lubi pracę z młodzieżą. Moim zdaniem KPS jest wspaniałym miejscem do rozwoju młodych chłopaków. Oczywiście, nie powinno się budować drużyny z samych 19-latków. Trzeba stawiać na doświadczonych siatkarzy i wesprzeć ich młodymi zawodnikami. Nie ukrywam, że jestem szczęśliwy, kiedy widzę progres poszczególnych zawodników. W poprzednim sezonie chłopcy też zrobili ogromny postęp, więc jestem zadowolony, że taka sytuacja miała miejsce.

A co pana skłoniło do pozostania w KPS-ie?

– Siedlce są dobrym miejscem do rozwoju siatkówki. Są tu ludzie, którzy znają się na niej i nią żyją. Według mnie jest to ważniejsze niż worek pieniędzy i budżety po trzy miliony. Warto otaczać się ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie Siedlec bez drużyny I-ligowej. Nie wiem czy przegrywając osiem spotkań z rzędu jakiś trener w innym klubie utrzymałby posadę. Mi działacze w Siedlcach zaufali. Liczyli się z moim zdaniem, uwierzyli mi, że w końcu odpalimy. Nie pozostaje mi nic innego jak zostać w Siedlcach i odwdzięczyć się za zaufanie. Chce dać z siebie 100%.

Duże zmiany szykują się w zespole?

– Tak, bo dla mnie przede wszystkim liczy się charakter zawodnika. Warto zbudować drużynę przez duże „d”. Nie musi, ale może być to silnym bodźcem do tego, aby nawiązywać walkę z najlepszymi. Charakterem i charyzmą można czasami wiele zdziałać. Jeśli ma się dobrze skonstruowany zespół, nawet ze średnimi umiejętnościami siatkarskimi, to można nawiązać walkę z każdym.

A według pana trudno będzie wrócić do treningów po tak długiej przerwie?

– Wydaje mi się, że siatkarze są na tyle odpowiedzialni, że zdrowe odżywianie i sportowy styl życia mają we krwi. Osobiście nie znam zawodnika, który w okresie roztrenowania czy wolnego nic nie robi. Zawodnicy grają w siatkówkę plażową, chodzą na siłownię, skupiają się na tym, aby podtrzymywać forme. Teraz pracują w domu, mogą wyjść, pobiegać. Czekamy na poluzowanie restrykcji, żeby wrócić do pracy.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-05-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved