– Przyszedłem tutaj z dużą ambicją. Chcę z tym klubem, z tymi ludźmi osiągnąć coś więcej. Zawsze mam wysokie cele osobiste i drużynowe. Chciałbym co najmniej zakwalifikować się do play-off i tam zrobić może małą niespodziankę – powiedział Mateusz Czunkiewicz, nowy libero zespołu z Suwałk.
Ślepsk Malow Suwałki stopniowo odkrywa karty przed nowym sezonem. Najnowszym nabytkiem drużyny prowadzonej przez Andrzeja Kowala jest libero Mateusz Czunkiewicz. – Przyszedłem tutaj z dużą ambicją. Chcę z tym klubem, z tymi ludźmi osiągnąć coś więcej. Zawsze mam wysokie cele osobiste i drużynowe. Chciałbym co najmniej zakwalifikować się do play-off i tam zrobić może małą niespodziankę. Wszystko wyjdzie w praniu. Nowe ambicje, ludzie, nowa przygoda – to też wpływa na moją motywację. Współpraca z nowym trenerem to też nowe doświadczenie, na pewno to się opłaci. Oby nowy rok był owocny dla nas wszystkich – mówił po transferze siatkarz.
Mateusz Czunkiewicz miał okazję grać przeciwko swojej nowej drużynie. W sezonie 2018/2019 w barwach Stali Nysa przegrał ze Ślepskiem finał I ligi. – To jest ciężkie wspomnienie, bo przegraliśmy ten finał. Sukcesem był awans do PlusLigi, którego tak bardzo pragnęliśmy, udało się to zrobić w tym sezonie ze Stalą Nysa. Na pewno było gorąco w ostatnim meczu w Suwałkach. Myślę, że kibice pamiętają akcję, kiedy rzuciłem się w trybuny, miałem na ręku piłkę, która została mi zabrana przez jednego z kibiców. Zaczęła się mała szarpanina. Przepraszam tę osobę, którą tam popchnąłem, nie chciałem, to po prostu gra na emocjach. Szczególnie ja tak mam, że jak gram, to nie zwracam uwagi na to, co dzieje się wkoło. Liczy się tylko piłka, żeby ją obronić a później zdobyć punkt. U nas też było gorąco. Niestety przegraliśmy dwa pierwsze mecze i na pewno było niezadowolenie ze strony kibiców, z naszej strony. Graliśmy gorszą siatkówkę i Ślepsk Suwałki był wtedy lepszy – wspominał tamtą rywalizację libero.
Zanim siatkarz będzie miał szansę zaprezentować się w hali drużyna wystąpi w Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Te nietypowe rozgrywki wystartują 25 lipca a zespoły zagrają na piasku. – Jestem mile zaskoczony, że to się w ogóle udało i ten pomysł nie był rzucony na wiatr. Jestem bardzo ciekaw jak to będzie wyglądać, pierwszy raz spotkam się, żeby na plaży grać po czterech, chociaż może być ciekawie, może być śmiesznie i z nutką rywalizacji. Na pewno każdemu zawodnikowi brakuje takiej rywalizacji po przerwaniu ligi i po czasie pandemii – przyznał nowy siatkarz Ślepska Malow Suwałki.
źródło: opr. własne, Ślepsk Suwałki -YouTube