W meczu kończącym osiemnastą kolejkę PlusLigi Ślepsk Malow Suwałki dopiero po tie-breaku pokonał GKS Katowice. Mecz skończył się przed północą, ale kibice dzielnie wspierali gospodarzy. – Bez nich nie byłoby takiego ognia na boisku – powiedział libero gospodarzy, Mateusz Czunkiewicz.
Podtrzymali serię zwycięstw
Serię wygranych u siebie podtrzymał Ślepsk Malow Suwałki, który po pięciosetowym boju wykazał wyższość nad GKS-em Katowice. Gospodarze prowadzili już 2:1, ale dopiero w tie-breaku przypieczętowali zwycięstwo. – To był mecz walki. Jesteśmy szczęśliwi, że go dźwignęliśmy. Wiadomo, że GKS był po serii zwycięstw i gra dobrze, ale to my jesteśmy zwycięzcą tego pojedynku – podkreślił libero gospodarzy, Mateusz Czunkiewicz.
Podopieczni Dominika Kwapisiewicza mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców. Mimo że mecz zaczął się dopiero o 21, a skończył przed północą. – Kibice wspierali nas do samego końca, mimo że jutro większość z nich pójdzie rano do pracy. Jest godzina 24 i wszyscy są zmęczeni, ale bez nich nie byłoby takiego ognia na boisku – dodał defensywny zawodnik zespołu znad Czarnej Hańczy.
Swoją cegiełkę do zwycięstwa Ślepska dołożył Arkadiusz Żakieta, który zdobył 11 oczek. Atakujący punktował w każdym elemencie, osiągając 50% skuteczności w ofensywie. – Najważniejsze jest to, że wygraliśmy mecz. Mamy dobry okres u siebie, bo odnieśliśmy 3 zwycięstwo. Po to tutaj jestem, aby Bartka wspierać. W tym meczu się to udało. Jestem z tego bardzo zadowolony. Pomogłem i to jest dla mnie najważniejsze – zaznaczył Arkadiusz Żakieta.
Zadowoleni z punktu
Drużyna prowadzona przez Grzegorza Słabego do Katowic wróciła z jednym punktem, ale potrafiła docenić nawet taką zdobycz. – Przyjeżdżaliśmy tutaj z myślą, że będzie to ciężki mecz. Mamy różne momenty – raz lepsze, raz gorsze. Zaczęliśmy dobrze, potem obniżyliśmy jakość swojej gry. Fajnie, że wróciliśmy w czwartym secie. Pokazaliśmy, że potrafimy się podnieść. W tie-breaku pojedyncze akcje były kluczowe. Na zagrywce Ślepsk był lepszy i to zadecydowało – przyznał środkowy gości, Sebastian Adamczyk.
Zobacz również
Dominik Kwapisiewicz: Zespół potrafił zareagować na kryzys
źródło: inf. własna, PLS TV