W Gdańsku trwa finałowy turniej Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn. Polacy po pokonaniu 3:1 Japonii awansowali do ścisłego finału. W starciu o złoto Biało-Czerwoni zmierzą się z Amerykanami, którzy w trzech szybkich setach pokonali Italię. – Znakomita robota. Wygraliśmy z naprawdę trudnym przeciwnikiem. Japończycy weszli jako drużyna do tego ścisłego topu, grają naprawdę super. W niedzielę rzucamy wszystkie siły, bo chcemy wygrać – mówi Mateusz Bieniek w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport.
ZAGRYWKA WRACA
Mateusz Bieniek był jednym z bohaterów zwycięskiego starcia z Japonią. Środkowy znakomicie spisał się zwłaszcza w zagrywce, gdzie w ustawieniu z nim w polu serwisowym Polacy zdobywali najwięcej break-pointów. Bieniek zagrywał aż 21 razy, z czego aż 3 dały bezpośredni punkt. Pomylił się tylko dwukrotnie, a jego serwis okazał się kluczowy w końcówce drugiego seta i dał wygraną na przewagi. – Jeżeli chodzi o zagrywkę to na pewno wracam do takiej dyspozycji, w jakiej potrafię być. W całej Lidze Narodów miałem problem z regularnością, tutaj w Gdańsku czuję się jednak bardzo dobrze i stąd ta regularność – mówi Bieniek.
Polski środkowy nie okazywał zbytnio emocji po meczu, ale jak podkreślił cieszy się z sukcesu. – Jasne, że się cieszę. Znakomita robota. Wygraliśmy z naprawdę trudnym przeciwnikiem. Japończycy weszli jako drużyna do tego ścisłego topu, grają naprawdę super. W niedzielę rzucamy wszystkie siły, bo chcemy wygrać – przyznał Mateusz Bieniek.
ODCZUWALNA PRESJA
Bieniek przyznał, że patrząc na historię wcześniejszych meczów z Japonią polski zespół miał świadomość roli faworyta. – Spoczywał na nas ciężar, bo byliśmy faworytem, wiedzieliśmy, że musimy wygrać. Japończycy zaczęli z wysokiego „c”. Zresztą przez cały mecz wywierali na nas presję, dobrze zagrywali. Tym bardziej cieszy, że potrafiliśmy przeczekać te trudne momenty i obrócić spotkanie na naszą korzyść – powiedział. Mateusz Bieniek nie znając jeszcze wyniku drugiego półfinału pomiędzy Włochami i USA pokusił się o wytypowanie finałowego rywala i jak się okazało trafił słusznie. – Na pewno w niedzielę atmosfera będzie gorąca, dziękujemy wszystkim kibicom za sobotnie wsparcie. Zrobimy wszystko, aby w niedzielę wygrać. Stawiam, że zagramy ze Stanami Zjednoczonymi – zakończył Bieniek.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl