Reprezentacja Polski nie zaczęła najlepiej ćwierćfinału Ligi Narodów. Biało-czerwoni dość gładko przegrali premierową odsłonę, ale dość szybko się otrząsnęli i ostatecznie triumfowali 3:1. – Powtarzaliśmy sobie, że po pierwszym wygranym, dość przekonującym secie przez Brazylię, zaraz wrócimy do gry. Mówiliśmy, że nie będą mogli grać na takim poziomie przez cały mecz – powiedział środkowy polskiej kadry, Mateusz Bieniek.
POZIOM CIESZY
W pierwszej partii Polacy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Dopiero w kolejnych dołączyli poziomem do rywali z Brazylii. – To był świetny mecz w wykonaniu obu zespołów. Zagraliśmy na fajnym poziomie i cieszy, że pomimo naprawdę dużego naporu reprezentacji Brazylii, potrafiliśmy ten ciężki moment przytrzymać i ostatecznie wygrać – ocenił Mateusz Bieniek.
Biało-czerwoni triumfowali 3:1, a sporo spokoju zachowali w najbardziej wyrównanym, drugim secie. W kolejnych odsłonach podopieczni Nikoli Grbicia grali już na tyle skutecznie, że kontrolowali wydarzenia. – Na pewno Brazylijczycy zasłużyli na więcej, ale taki jest sport i dwa zespoły nie mogą przejść dalej. Powtarzaliśmy sobie, że po tym pierwszym wygranym, dość przekonującym secie przez Brazylię, zaraz wrócimy do gry. Mówiliśmy, że nie będą mogli grać tak przez cały mecz. Nawet Olek Śliwka zażartował, że mogą tak grać maksymalnie przez dwa i pół seta, a potem będziemy mieć okazję ich ograć. Cieszymy się, bo udało nam się ograć naprawdę mocną drużynę – podsumował środkowy polskie kadry.
AWARIA
Mecz z Brazylią nie należał do najbardziej płynnych. Ulewa, która nawiedziła Łódź uszkodziła dach Atlas Areny i choć wydawało się, że po starciu Kanada – Japonia sytuacja jest opanowana, to jednak spotkanie Polaków mocno przedłużało się przez potrzebę częstego wycierania parkietu. Na pewno były przerwy na wycieranie parkietu. Było ich kilka, ale z pogodą się nie wygra. Trzeba było to wycierać, żeby nikt sobie na parkiecie krzywdy nie zrobił – ocenił sytuację Mateusz Bieniek.
CZEKAJĄ NA RYWALA
W piątek Polacy mają dzień przerwy od meczu.W Atlas Arenie odbywają się dwa kolejne ćwierćfinały, a polska kadra zagra ze zwycięzcą meczu Włochy – Francja. – Przeciwnik jest nam totalnie obojętny. Znamy swoją wartość i wiemy, że jak będziemy dobrze grać, to możemy pokonać każdego – zapowiedział środkowy polskiej kadry.
—
źródło: inf. własna