– Chemia w tej reprezentacji jest od kilku dobrych lat. Można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Lubimy ze sobą spędzać czas, co jest bardzo ważne. Mam nadzieję, że jeszcze kilka pucharów przed nami – powiedział przed wylotem do Włoch Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski.
W poniedziałek męska reprezentacja Polski rozpoczęła podróż do Rimini, gdzie biało-czerwoni będą rywalizować w Lidze Narodów. – W kadrze są bardzo dobre nastroje. Dobrze pracowaliśmy, jedziemy z podniesioną głową i respektem do przeciwnika – powiedział Paweł Zatorski. – Dużo pracowaliśmy, skupialiśmy się na każdym elemencie. Najwięcej było szóstek, ustawień typowo siatkarskich i pracy nad fizyką na siłowni. Myślę, że to bardzo ważne przed takim turniejem, żeby nabrać tężyzny i być zdrowym – dodał libero reprezentacji Polski.
Ze względu na pandemię koronawirusa rywalizacja będzie toczyła się w zupełnie innej formule. Siatkarze będą skoszarowani w hotelu. – Będzie na pewno mile spędzony czas. Może będziemy mieli trochę siebie dość, ale później przyjemniej będzie odpocząć, wrócić do domu i zresetować się – powiedział Maciej Muzaj. – W obecnych czasach jest tyle możliwości, jeżeli tylko ma się internet i telefon przy sobie, to można tak naprawdę robić wszystko – uczyć się, oglądać. Jest dużo różnych planów. Myślę, że 30 dni to bardzo długo, ale w tej ekipie to duży plus, że mamy dobre zgranie, dobrze się ze sobą czujemy, na pewno będzie lżej – dodał atakujący.
– W takiej bańce nie byliśmy jeszcze nigdy zamknięci, będzie to na pewno wyzwanie, ale mamy realia, jakie mamy i musimy się do tego dostosować. Cieszymy się, że możemy grać i te turnieje odbywają się – stwierdził Mateusz Bieniek. – Chemia w tej reprezentacji jest od kilku dobrych lat. Można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Lubimy ze sobą spędzać czas, co jest bardzo ważne. Mam nadzieję, że jeszcze kilka pucharów przed nami – przyznał środkowy.
Najważniejszym turniejem w tym sezonie są igrzyska olimpijskie. – Zdecydowanie jak najlepiej przygotować się do igrzysk olimpijskich. Jeśli po drodze uda się wygrywać jak najwięcej meczów, to tylko będzie cieszyć – stwierdził Zatorski. Liga Narodów ma jednak pomóc wyłonić 12 zawodników, którzy pojadą do Tokio. – Jest to pewien moment rywalizacji. Na igrzyska do Tokio pojedzie szczęśliwa 12, każdy chce się w niej znaleźć. Każdy walczy o swoje i mam nadzieję, że znajdę się w tej szczęśliwej 12 – przyznał Bieniek. – Priorytetem dla nas są igrzyska olimpijskie, ale nie jedziemy do Rimini przegrywać. Będziemy wychodzić na każdym meczu po zwycięstwo i jeśli będzie taka możliwość, to również wygrać ten turniej, jednak priorytetem są igrzyska, to jest dla nas docelowy turniej – zaznaczył środkowy reprezentacji Polski.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl