Grupa Azoty Chemik Police w czwartym meczu finałowym z Developresem SkyRes Rzeszów odniósł trzecie zwycięstwo, pokonując rywalki 3:1. Tym samym policzanki zdobyły mistrzostwo Polski po raz dziewiąty w historii klubu. – Bardzo się cieszymy, że udało się to zamknąć w czterech spotkaniach – przyznała Martyna Grajber.
Finałowa rywalizacja była dla obu ekip niezwykle wyczerpująca, w trzech wcześniejszych meczach zwycięzcę wyłaniał tie-break. – Mam wrażenie, że gdyby był jeszcze piąty mecz, to ktoś by po drodze padł, więc chciałyśmy tego uniknąć – śmiała się po meczu Martyna Grajber, przyjmująca i kapitan Chemika. – Bardzo się cieszymy, że udało się to zamknąć w czterech spotkaniach – dodała.
Spotkanie w Policach również było niezwykle wyrównane, a o wyniku trzech setów decydowała zacięta końcówka. Czwartą partię zdominowały już jednak policzanki. – Myślę, że to, że nie straciłyśmy wiary, było naszą siłą. Wierzyłyśmy do końca, że znowu będziemy triumfować i mam nadzieję, że parę osób cofnie słowa, które wypowiedziały w połowie sezonu – powiedziała Grajber. – Zaprezentowałyśmy cały wachlarz naszych możliwości i pokazałyśmy, że chcemy wygrać ten mecz. W tym spotkaniu to my o wiele bardziej chciałyśmy i parłyśmy w stronę zwycięstwa – stwierdziła kapitan mistrzyń Polski.
Zespół z Polic źle rozpoczął sezon, a w jego trakcie musiał mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu – kilka razy był na kwarantannie, a do tego kilka kluczowych zawodniczek w trakcie rozgrywek odniosło poważne kontuzje. W fazie play-off podopieczne trenera Ferhata Akbasa przezwyciężyły już jednak problemy i zaprezentowały się znakomicie. – Bardzo się cieszymy, szczególnie, że nasz sezon był usłany wzlotami i upadkami. Wiele kontuzji, wiele nieporozumień, dlatego cieszymy się, że potrafiłyśmy wszystko ułożyć wspólnie i jako zespół w tym meczu zdobyć mistrzostwo – podkreśliła Paulina Maj-Erwardt, libero Chemika. – Byłyśmy bardzo zmotywowane do wygrania tego meczu, nie traktowałyśmy ewentualnego piątego jako buforu bezpieczeństwa. Traktowałyśmy to spotkanie jako ostatni możliwy cel do osiągnięcia – przyznała siatkarka.
źródło: opr. własne, PLS TV