Strona główna » Była w szczytowej formie, a powołania nie dostała

Była w szczytowej formie, a powołania nie dostała

tvpsport.pl

fot. Aleksandra Suszek

Odnoszę wrażenie, że każda zawodniczka przy takim sezonie, który ja rozegrałam, ale mająca inne nazwisko niż Martyna Grajber-Nowakowska, znalazłaby się na liście powołanych – powiedziała w wywiadzie dla TVP Sport Martyna Grajber-Nowakowska, nie kryjąc rozczarowania wyborem Stefano Lavariniego.

Martyna Grajber-Nowakowska zakończyła sezon TAURON Ligi na siódmym miejscu. Może się to wydawać dość kiepskim wynikiem, ale biorąc pod uwagę zawirowania w LOTTO Chemiku Police i to, że przez wielu komentatorów ten zespół był skazywany na walkę o utrzymanie, to pewny awans do play-off jest naprawdę solidnym rezultatem.

Zagrała najlepszy sezon w karierze, nie ma jej w kadrze

Grajber-Nowakowska zagrała bardzo dobry sezon, będąc jednocześnie filarem siatkarskim na boisku, ale także kapitanem, który musiał sobie radzić z bardzo młodym zespołem w szatni. Mimo to przyjmująca nie znalazła uznania w oczach Stefano Lavariniego i nie dostała powołania do kadry. Przez długi czas siatkarka nie komentowała tej decyzji. Teraz jednak w wywiadzie dla TVP Sport w końcu zabrała głos, podsumowując, że zrobiła wszystko, co w jej mocy, ale niestety bez rezultatu. Taki obrót sprawy ją rozczarował i zdziwił.

– O sezonie 2024/2025 mogę tylko mówić, że był to mój najlepszy sezon w karierze. Umówmy się jednak – jeżeli jesteś drugą punktującą przyjmującą w Tauron Lidze i nie ma twojego nazwiska na liście kadrowej, to jest trochę dziwna sytuacja, a tak właśnie wyglądał ranking ligowy po moim ostatnim meczu. Dziewczyny, które rozegrały jeszcze starcia finałowe, mogły zmienić wygląd statystyk, ale do momentu, w którym grał Chemik Police, prezentowały się one tak, jak wspomniałam. Odnoszę więc wrażenie, że każda zawodniczka przy takim sezonie, który ja rozegrałam, ale mająca inne nazwisko niż, znalazłaby się na liście powołanych – powiedziała w wywiadzie dla Sary Kalisz Martyna Grajber-Nowakowska.

Forma i zdrowie dopisuje, ale brakuje zaufania Lavariniego

Grajber-Nowakowska nie rozumie dlaczego ze strony selekcjonera nie ma kontaktu. Według niej forma sportowa, świetny sezon, doświadczenie, wyróżnianie się w lidze to standardowe kryteria doboru do reprezentacji i ona je spełnia. Domyśla się jednak, że nie ma zaufania trenera i to może powodować brak powołania. Siatkarka tłumaczy również, że nigdy nie odmówiła gry w kadrze, a wręcz jej główną motywacją do gry w siatkówce jest perspektywa reprezentowania kraju. Sytuacja rozczarowuje ją tym bardziej, że w końcu zawodniczka jest w świetnej kondycji zdrowotnej i czuje, że mogłaby wnieść wartość do reprezentacji.

W poprzednie lato oddałam się w ręce małżonka, który jest certyfikowanym trenerem przygotowania motorycznego. W wakacje spróbowaliśmy czegoś totalnie innego, czego jeszcze do tej pory nie robiłam. Zaufałam mu w stu procentach i on uratował moją karierę. Grałam cały rok bez bólu i byłam w dyspozycji jeszcze lepszej niż do tej pory. Mój bark doszedł do takiej sprawności, że nie martwię się o trening i mecz.

Nieoficjalnie wiadomo, że w przyszłym sezonie przyjmująca zagra w Turcji. Po trudnej przygodzie z włoską ligą, siatkarka postanowiła po raz kolejny wyjechać z kraju. – \Moja ambicja chyba jest niepowstrzymana i kiedy zdałam sobie sprawę z tego, jak dobrze zdrowotnie się czuję, postanowiłam spróbować swoich sił raz jeszcze w silnej lidze. Nasza nie jest wiodącą w Europie i nie zanosi się na to, żeby w przyszłym sezonie była. Myślę, że wycisnęłam z niej już maksa – zakończyła Grajber-Nowakowska.

PlusLiga