Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Puchar Polski > Martyna Grajber: Cała drużyna zagrała niesamowicie

Martyna Grajber: Cała drużyna zagrała niesamowicie

fot. Łukasz Krzywański

Grupa Azoty Chemik Police pokonała w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski Developres SkyRes Rzeszów 3:2 i awansowała do turnieju finałowego. – Po setach, które nam się nie układały, potrafiłyśmy wrócić do gry i wygrać. W takich meczach wychodzą cechy zwycięzców – powiedziała po spotkaniu przyjmująca Chemika Martyna Grajber.

Mecz od wygranego seta rozpoczęły rzeszowianki, później jednak pozwoliły przeciwniczkom się rozkręcić i przegrały dwie kolejne partie. Ostatecznie zdołały doprowadzić to tie-breaka, ale w nim minimalnie lepsze okazały się przyjezdne. – Byłyśmy blisko, ale nie postawiłyśmy kropki nad i. Chemik jedzie do Nysy, a my musimy pracować jeszcze więcej, jeszcze mocniej, żeby grać o złoto mistrzostw Polski – nie ukrywała rozgoryczenia środkowa Developresu Gabriela Polańska.

Spotkanie od początku było nierówne, oba zespoły efektowne akcje przeplatały prostymi błędami. – Przyznam szczerze, że ja przed meczem odczuwałam ciężar tego, o co gramy, ale już będąc na boisku skupiałam się na tym, żeby grać swoją siatkówkę i żeby jak najskuteczniej zatrzymać dziewczyny z Polic. Może rzeczywiście jak miałyśmy z nimi kontakt punktowy, to nerwy się wkradały – przyznała środkowa. Dla Developresu to kolejna bolesna porażka po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń. – Faktycznie czujemy, że już coś przegrałyśmy w tym sezonie. Nie spuszczamy jednak głów, bo wiemy, że mamy jeszcze sporo do wygrania – zapewniła Gabriela Polańska.

Mecz początkowo nie układał się po myśli policzanek. W pierwszej partii zanotowały przestój i pozwoliły gospodyniom zbudować znaczną przewagę. Dodatkowo w końcówce premierowej odsłony, podczas wykonywania zagrywki urazu doznała środkowa Chemika Iga Wasilewska. – Kontuzja Igi to dla nas wielka strata, mam nadzieję, że to nic poważnego, chociaż tak wyglądało. Jest to kolejna kontuzja w naszym zespole i to jest najbardziej przykre, bo krok po kroku budowałyśmy naszą pewność, stabilność i w tym momencie ciężko funkcjonować dalej – przyznała Marlena Kowalewska, rozgrywająca Chemika.

Siatkarka nie ukrywała jednak zadowolenia ze zwycięstwa. – Takie wygrane najbardziej cieszą, bo gramy pod wielką presją – jak wygramy mecz, to jedziemy dalej, a gdy przegramy, to odpadamy, więc jest to spotkanie o wszystko. Tym bardziej cieszę się, że wytrzymałyśmy to psychicznie. Co prawda gra była nerwowa z jednej i z drugiej strony, ale to wynikało z ogromnych emocji – powiedziała rozgrywająca.

Wagę meczu podkreślała również kapitan Chemika. – Bardzo się cieszę, że wytrzymałyśmy te niesamowite emocje. Błędy, których w niektórych momentach było wiele, wynikały z ogromnej presji, nerwów i chęci pojechania do Nysy. Świętujemy, ale jednak na smutno, bo dostałyśmy się do półfinału, ale straciłyśmy pół serducha drużyny. Mecz dokończyłyśmy bez Igi, miejmy nadzieję, że jej kontuzja to nic poważnego – podsumowała Martyna Grajber.

Przyjmująca zwróciła także uwagę bardzo dobrą postawę swojej ekipy. – Cała drużyna zagrała niesamowicie, oczywiście Jovana (Brakocević-Canzian – przyp. red.) ciągnęła grę w ataku, ale brawa dla całego zespołu, bo wytrzymał ciśnienie i walczył, żeby Jovana mogła kończyć akcje. Po setach, które nam się nie układały, potrafiłyśmy wrócić do gry i wygrać. W takich meczach wychodzą cechy zwycięzców i my pokazałyśmy charakter mistrza Polski – zakończyła Martyna Grajber.

źródło: inf. prasowa, opr. własne

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved