– Były momenty naszej dobrej gry i wtedy faktycznie przewaga była po naszej stronie i nie dawałyśmy Węgierkom grać tego, co potrafią. Ale były też momenty słabszej gry, trochę odpuszczałyśmy i wtedy grało nam się ciężko – mówiła po drugiej wygranej w Zielonej Górze jedna z liderek reprezentacji Polski do lat 21 Martyna Czyrniańska. Przed Polkami jeszcze sobotni mecz z Ukrainą o pierwsze miejsce w grupie i awans do ME. – Powinnyśmy wyjść skupione i grać swoją siatkówkę i wszystko powinno być w naszych rękach – dodała przyjmująca biało-czerwonych.
Reprezentacja Polski do lat 21 wygrała swój drugi mecz w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, pewnie pokonując 3:0 rywalki z Węgier.
– Nie powiedziałabym, że było łatwo. Były momenty naszej dobrej gry i wtedy faktycznie przewaga była po naszej stronie i nie dawałyśmy Węgierkom grać tego, co potrafią. Ale były też momenty słabszej gry, trochę odpuszczałyśmy i wtedy grało nam się ciężko. Gdy wracałyśmy do swojej gry, to już wszystko było po naszej stronie – mówiła po meczu Martyna Czyrniańska.
Młoda siatkarka ma już na swoim koncie mistrzostwo Polski z Chemikiem Police i jak przyznaje, mecze finałowe TAURON Ligi były dla niej o wiele trudniejsze. – W meczach ligowych był większy stres. Do tych meczów tutaj podchodzę o wiele spokojniej, mimo że są to kwalifikacje do mistrzostw Europy i bardzo chcemy wystąpić w turnieju finałowym. Mecze finałowe mistrzostw Polski w TAURON Lidze były dla mnie trudniejsze, był większy stres. Tutaj, przy wsparciu rodziny i kibiców jest naprawdę spokojnie i jest bardzo fajna atmosfera – przyznała przyjmująca reprezentacji Polski.
W sobotę Polki zmierzą się z Ukrainą, która również wygrała swoje dwa spotkania. Zwycięzca tego meczu zapewni sobie awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy U-21. Przegrany będzie mógł jeszcze liczyć na awans z drugiego miejsca. – Nie chcę powiedzieć, że będzie 3:0, bo nie powinno się tak mówić przed meczem, ale myślę, że jesteśmy faworytem. Powinnyśmy wyjść skupione i grać swoją siatkówkę i wszystko powinno być w naszych rękach. Na pewno Ukrainki są bardziej zmęczone, my wygrałyśmy dwa mecze bez straty seta, one grały tie-breaka, ale zobaczymy, co przyniesie jutro, na pewno będzie walka – zakończyła Czyrniańska.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka
