Reprezentacja Polski kobiet turniej Ligi Narodów w Belgradzie zakończyła kompletem zwycięstw. W ostatnim meczu 3:1 pokonała gospodynie rywalizacji – Serbię. Polki w czwartej partii w samej końcówce odrobiły straty i obyło się bez tie-breaka. – Odwrócenie czwartej partii meczu z Serbią też na pewno dużo nam dało. Nie musiałyśmy grać tie-breaka. Nawet jeśli Serbki by go nie wygrały, to na pewno byłaby ciężka walka. Myślę, że w pierwszym secie spotkania miałyśmy po swojej stronie trochę nerwowości, głupich błędów i niestety słabsze przyjęcie. Potem opanowałyśmy to – powiedziała Martyna Czyrniańska.
Stefano Lavarini lawiruje
Meczu z Serbią reprezentacja Polski nie zaczęła w swoim tradycyjnym składzie. Trener Stefano Lavrini dał odpocząć miedź innymi libero Aleksandrze Szczygłowskiej czy właśnie Martynie Czyrniańskiej. – Myślę, że każda z nas jak tylko jest na boisku, stara się dać z siebie 100%, bez względu na wynik. Gramy zespołowo, jesteśmy drużyną i każda z nas chce popchnąć cały zespół – oceniła przyjmująca polskiej kadry. Selekcjoner biało-czerwonych nie bał się również zmian w trakcie meczu i jedną z tych bardziej trafionych okazało się wejście Aleksandry Gryki.
Spod topora
Polki niezbyt dobrze rozpoczeły pojedynek z Serbią. W dwóch kolejnych partiach radziły sobie już lepiej, ale w czwartej ponownie nadszedł kryzys. W samej końcówce biało-czerwone jednak wzniosły się na wyżyny i zakończyły mecz z kompletem punktów. – Odwrócenie czwartej partii meczu z Serbią też na pewno dużo nam dało. Nie musiałyśmy grać tie-breaka. Nawet jeśli Serbki by go nie wygrały, to na pewno byłaby ciężka walka. Myślę, że w pierwszym secie spotkania miałyśmy po swojej stronie trochę nerwowości, głupich błędów i niestety słabsze przyjęcie. Potem opanowałyśmy to. Justyna Łysiak moim zdaniem potrzebowała trochę czas, bo jednak dawno nie grała tak naprawdę na swojej pozycji. Ale potem już wszystko wyglądało coraz lepiej – oceniła całe spotkanie Martyna Czyrniańska i dodała: – W czwartej partii Serbki wykorzystały naszą chwilę słabości, chociaż nie są najmocniejszym składem, to to naprawdę waleczny zespół – skwitowała.
Podium Ligi Narodów
Reprezentacja Polski po dwóch turniejach Ligi Narodów ma na swoim koncie 7 zwycięstw w 8 meczach i zajmuje pozycję wiceliderek tabeli, chociaż jak przyznała siatkarka, nie jest do końca zadowolona z gry. – Myślę, że nie grałyśmy w Belgradzie swojej najlepszej siatkówki, było bardzo dużo rotacji. Potrzebowałyśmy chwili, żeby się w tym odnaleźć. Najważniejsze, że wygrałyśmy wszystkie mecze. Styl jednak nie był taki, jaki byśmy chciały. Ostatecznie najważniejsze są wygrane i wracamy do domu z kompletem czterech zwycięstw – podsumowała Martyna Czyrniańska.