– Wykorzystałyśmy dobre losowanie, wygrywając w pucharowych rozgrywkach z KGHM Volley Wrocław i Ita Tools Stalą Mielec, ale z oboma tymi drużynami, mimo że jesteśmy wyżej od nich notowane, przegrałyśmy po dwa razy w Tauron Lidze. Może to nie szczęście, ale poniekąd na pewno dar losu, że tak się wszystko ułożyło – mówiła w rozmowie z Wiktorem Gumińskim ze sportowego24.pl Marta Orzyłowska, środkowa UNI Opole.
oferty z lepszych drużyn? były takie
Marta Orzyłowska nieprzerwanie od sezonu 2019/2020 jest zawodniczką UNI Opole. Od tamtego momentu sięgnęła po srebrny i złoty medal I ligi. Ten drugi równoznaczny był zarazem z awansem do TAURON Ligi. Bieżący sezon jest trzecim zarówno dla opolskiego klubu, jak i samej zawodniczki w siatkarskiej elicie pań. W debiutanckim formacja z Opolszczyzny zajęła 7. miejsce, a w poprzednim 10. Do tej pory Orzyłowska w TAURON Lidze zdobyła 495 punktów. Czy otrzymała zatem propozycje z lepszych drużyn?
– Bywały takie przypadki. Radość z tego, co robię będąc w Opolu i komfort psychiczny, jaki tu czuję zawsze przeważały na korzyść UNI. Od początku mam tu też możliwość łączenia gry w siatkówkę z nauką, co jest dla mnie bardzo korzystną sytuacją. Właściwie co sezon przez głowę przewijały mi się myśli, czy czegoś nie zmienić. W UNI czuję się jednak na tyle dobrze, że dzięki temu podejmowanie kolejnych decyzji było dla mnie za każdym razem łatwiejsze – powiedziała Wiktorowi Gumińskiemu na łamach sportowego24.pl
POWOŁANIE DO REPREZENTACJI ZASKOCZENIEM
Marta Orzyłowska minionego lata otrzymała powołanie do akademickiej reprezentacji Polski na Letnią Uniwersjadę w Chengdu. Jednakże samo powołanie nie było jedynym sukcesem, bowiem cały zespół zakończył zmagania z brązowymi medalami na szyjach. Czy sam fakt znalezienia się na liście powołanych stanowił dla 26-latki zaskoczenie?
– Jak najbardziej, bo nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z reprezentacją, ani też nawet się o nią nie ocierałam. Powołanie bardzo mnie ucieszyło, a wspomnienia z naszego występu w Chinach mam jeszcze lepsze. Wszystkie swoje medale mam w domu na jednej półce, ale na ten brązowy zdobyty w Chengdu, oraz na otrzymaną wtedy dodatkowo pamiątkową figurkę pandy, zawsze patrzę z wielkim uśmiechem. Było to wyjątkowe osiągnięcie i liczę, że jeszcze kiedyś będzie mi dane przeżyć przynajmniej coś podobnego – przyznała brązowa medalistka Letniej Uniwersjady w Chengdu w 2023 roku.
dobre losowanie
UNI Opole awansowało do turnieju finałowego Pucharu Polski. Podopieczne trenera Nicoli Vettoriego już w dniach 16-17 marca zawalczą o podniesienie trofeum. W półfinałowym pojedynku zmierzą się z BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała.
– W naszych głowach oczywiście taka wizja się pojawiała. Ale też nie stwierdziłyśmy przedwcześnie, że na pewno się w tej Nysie znajdziemy. Wykorzystałyśmy dobre losowanie, wygrywając w pucharowych rozgrywkach z KGHM Volley Wrocław i Ita Tools Stalą Mielec, ale z oboma tymi drużynami, mimo że jesteśmy wyżej od nich notowane, przegrałyśmy po dwa razy w Tauron Lidze. Może to nie szczęście, ale poniekąd na pewno dar losu, że tak się wszystko ułożyło. Występ w turnieju finałowym TAURON Pucharu Polski oczywiście również traktujemy jako duże osiągnięcie – kontynuowała 26-latka.
kolejny sezon? to znak zapytania
Zawodniczka UNI już wcześniej wspomniała, że otrzymała propozycje z lepszych klubów. Jak natomiast kreuje się jej siatkarska przyszłość? Czy zagra w UNI? – Jeszcze nie mogę tego powiedzieć, ale tak jak mówiłam na początku, uwielbiam klub i ludzi go otaczających. Wszystko jest do dogadania i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zobaczymy się w Stegu Arenie. Oczywiście w barwach UNI – zakończyła Marta Orzyłowska.
Zobacz również:
TL: Waleczne wrocławianki wyrwały zwycięstwo w Opolu
źródło: inf. własna, sportowy24.pl