– Kluczowa była zagrywka. Odrzuciłyśmy nią zespół z Bielska-Białej od siatki. Często grał na wysokiej piłce, a dzięki temu nam łatwiej było go zablokować i ustawić obronę – powiedziała po wygranej z BKS-em rozgrywająca Chemika Marlena Kowalewska.
Siatkarki BKS-u Bostik Bielsko-Biała nie sprawiły niespodzianki w Policach, gdzie przegrały z Grupą Azoty Chemikiem Police. Szczególnie źle weszły w mecz, bowiem w premierowej odsłonie nie dobrnęły nawet do granicy 10 oczek. – Tak samo zaczęłyśmy mecz z Developresem – od dużej liczby błędów. Trochę nie mogłyśmy się odnaleźć. Mimo że miałyśmy dobre piłki, to w naszej grze były minimalne niedociągnięcia, małe auty, przez co przygasłyśmy. Natomiast cieszę się, że drugi set wyglądał zupełnie inaczej – powiedziała Ewelina Polak, rozgrywająca drużyny z Bielska-Białej.
W pozostałych odsłonach podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nawiązały bardziej wyrównaną walkę z przeciwniczkami, ale nie przełożyło się to chociażby na urwanie im seta. Przyjezdne wciąż duże problemy miały z przebiciem się przez policki blok. – Chemik ma w zespole siatkarki, które mają około 2 metry wzrostu. Bardzo ciężko się gra takim zespołem, choć starałyśmy się jak mogłyśmy. Były momenty, w których potrafiłyśmy sobie z tym poradzić, ale niestety przez większą część meczu ciężko nam było się przebić – dodała zawodniczka BKS-u.
W odmiennych nastrojach były mistrzynie Polski, które od początku spotkania narzuciły rywalkom swój rytm gry. – Zaczęłyśmy ten mecz bardzo agresywnie. Na zagrywce, w ataku i w bloku byłyśmy bardzo pewne siebie – stwierdziła Marlena Kowalewska, według której policzanki grę ustawiły sobie w polu serwisowym. – Kluczowa była zagrywka. Odrzuciłyśmy nią zespół z Bielska-Białej od siatki. Często grał na wysokiej piłce, a dzięki temu nam łatwiej było go zablokować i ustawić obronę – dodała MVP spotkania z BKS-em.
Podopieczne Jacka Nawrockiego świetnie weszły w sezon, bowiem po dwóch meczach mają na swoim koncie dwa zwycięstwa. – Zaczynam się zastanawiać, czy nie za dobrze zaczęłyśmy sezon. Tworzymy fajny zespół. Poprawiamy mankamenty w grze cały czas, bo one są. Ale jestem pozytywnie nastawiona i cieszę się, że zaczęłyśmy rozgrywki w taki sposób – zakończyła Marlena Kowalewska.
źródło: Chemik Police TV, opr. własne