– Macie bardzo dobry zespół i trenera, którego dobrze znamy. Nikola ma do dyspozycji wielu znakomitych zawodników. Nie jest łatwo grać przeciwko takiej ekipie jak wasza, która ma tak szeroki skład – mówi w rozmowie z Polsatem Sport przed sobotnim starciem z reprezentacją Polski przyjmujący Serbów, Marko Ivović.
znajomy z plusligi
Już w sobotę reprezentacja Serbii w trzecim meczu rozgrywanego w Lublanie turnieju Ligi Narodów zmierzy się z biało-czerwonymi. Polacy i ich rywale znają się bardzo dobrze nie tylko z areny międzynarodowej. Wielu z siatkarzy ekipy przeciwników miało okazję gry na parkietach PlusLigi. Wśród nich m.in. Marko Ivović, były zawodnik Asseco Resovii Rzeszów. – Był to bardzo dobry okres mojej kariery, o którym nie sposób zapomnieć – przyznaje w rozmowie z Polsatem Sport. – Osiągnąłem w PlusLidze sukcesy i pamięć o nich zostanie ze mną do końca życia. Jednak gra przeciwko waszej reprezentacji to zupełnie inna sprawa. Macie bardzo dobry zespół i trenera, którego dobrze znamy (śmiech). – dodaje. – Nikola ma do dyspozycji wielu znakomitych zawodników. Nie jest łatwo grać przeciwko takiej ekipie jak wasza, która ma tak szeroki skład. Polacy tworzą bardzo fajny zespół, są bardzo mocni, nawet jeśli nie grają w tym teoretycznie najsilniejszym zestawieniu, co pokazali już w ubiegłym roku – podkreśla.
Gra o igrzyska
Serbowie w tegorocznej Lidze Narodów walczą nie tylko o jak najlepszy rezultat w całych rozgrywkach, ale przede wszystkim o kwalifikację do igrzysk olimpijskich. Po raz ostatni mieli okazję wystąpić w nich w 2012 roku w Londynie. – Liga Narodów nie jest dla nas tak ważna, jak możliwość pojechania na igrzyska olimpijskie. Długo nas nie było na tej imprezie. Mam więc nadzieję, że uda nam się osiągnąć ten cel. Motywacji nam nie brakuje – zapewnia.
Mecz z Polską może się więc okazać dla Serbów niezwykle cenny. Pokonanie wyżej notowanej ekipy, w tym przypadku lidera rankingu, to okazja na zdobycie wielu punktów i przybliżenie się do osiągnięcia celu, jakim jest wywalczenie biletów do Paryża. – Musimy zagrać na sto procent, tak jak dotychczas. Zdajemy sobie sprawę, że zwycięstwo z wyżej notowanym zespołem da nam bardzo dużo. Będziemy na pewno walczyć do samego końca i postaramy się wykorzystać swoje szanse najlepiej jak potrafimy – mówi.
Niewiele zabrakło, a podopieczni Igora Kolakovicia mogliby przekreślić swoje nadzieje na olimpijski awans. Turniej w Słowenii rozpoczęli bowiem niezbyt udanie. W starciu z Kubą przegrywali już 0:2. Ostatecznie triumfowali jednak po tie-breaku. – Był to bardzo ciężki mecz, ale na szczęście na końcu przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wierzyliśmy w zwycięstwo cały czas, ale wiadomo, że łatwiej by nam się grało, gdybyśmy lepiej weszli w to spotkanie, zwłaszcza z taką ekipą jak Kuba – kończy przyjmujący.
Zobacz również:
Ranking FIVB po pierwszych meczach ostatniego tygodnia VNL
źródło: inf. własna, Polsat Sport