W czwartek o godzinie 20:00 Jastrzębski Węgiel zmierzy się na wyjeździe w ramach 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z wicemistrzem Niemiec – VfB Friedrichshafen. Na ławce trenerskiej niemieckiego zespołu zasiada dobrze znany jastrzębskim kibicom Australijczyk Mark Lebedew.
Operacja „VfB Friedrichshafen” rozpoczyna się tak naprawdę we wtorek. Po popołudniowym treningu w jastrzębskiej hali widowiskowo-sportowej ekipa Jastrzębskiego Węgla wyjedzie do Krakowa na nocleg, natomiast w środę rano wyleci z lotniska w Balicach do Monachium. Stamtąd autokarem uda się do Neu-Ulm, gdzie obecnie rozgrywa swoje mecze drużyna dowodzona przez trenera Marka Lebedewa.
Stara ZF Arena we Friedrichshafen została zamknięta przez władze miasta z powodów budowlanych. W minionym sezonie drużyna grała bez kibiców w hali Messe, ale na obecne rozgrywki potrzebowała porządnej areny dostosowanej do przyjęcia fanów, tak w Bundeslidze, jak i Lidze Mistrzów. Najbliższym obiektem, który spełniał te wymogi była Ratiopharm Arena w Neu-Ulm.
Przypomnijmy, że trener VfB Mark Lebedew przez blisko trzy sezony samodzielnie prowadził Jastrzębski Węgiel w roli szkoleniowca, m.in. doprowadzając klub do brązowego medalu mistrzostw Polski w 2017 roku, a pod koniec pierwszej dekady tego wieku był w klubie asystentem Roberto Santilliego.
– Mam wspaniałe wspomnienia z Jastrzębskiego Węgla. Dwukrotnie, w różnych okresach, pracowałem w klubie i dla mnie Jastrzębski Węgiel jest jak dom. Sezon zakończony medalem był cudowny. Wspominając ten czas, mogę się tylko uśmiechnąć – mówi australijski szkoleniowiec VfB.
Na co stać czwartkowych rywali polskiego klubu? – Dobre pytanie! – mówi Lebedew. Z powodu wykrycia trzech przypadków zakażeń koronawirusem (dwóch zawodników i jeden członek sztabu) cały zespół został skierowany na kwarantannę. Tak stanowią wytyczne dotyczące koronawirusa w Niemczech. Wicemistrz Niemiec wrócił do treningów dopiero dzisiaj.
– Ciężko powiedzieć, jaki poziom gry zaprezentujemy. Nawet pomijając już kwarantannę, to ostatnie spotkanie rozegraliśmy 19 grudnia zeszłego roku. Jednocześnie wiem, że moi zawodnicy będą zmotywowani po tygodniu spędzonym w domu, a także ze względu na perspektywę gry w Lidze Mistrzów i ze względu na rywala. Jestem przekonany, że będziemy walczyć – zapowiada trener VfB Friedrichshafen.
Po zwycięstwach bez straty seta z mistrzem Bułgarii Hebarem Pazardżik oraz mistrzem Belgii Knack Roeselare Jastrzębski Węgiel jest liderem grupy A. – Jedziemy z nastawieniem takim, by wygrać to spotkanie i zdobyć trzy punkty. Nie wiemy, czego możemy się spodziewać w Niemczech, bo drużyna z Friedrichshafen zmagała się z covidem. Trudno powiedzieć, w jakim zestawieniu wystąpią nasi rywale. Ale jesteśmy na tyle mocnym zespołem i mamy na tyle dobrą atmosferę w drużynie, że liczymy na komplet punktów dopisany do tabeli i zwycięstwo. Nic innego nie wchodzi w grę. Celem jest wyjście z grupy w Lidze Mistrzów i będziemy robić wszystko, by tak się stało. A jak będzie wyglądać reszta, czyli wszelkie kwestie związane z obostrzeniami, to okaże się już na miejscu – powiedział Rafał Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
źródło: jastrzebskiwegiel.pl